8 lat więzienia domaga się prokurator dla nastoletniego oprawcy zwierząt ze Szczecina.
W poniedziałek sąd przesłuchał jeszcze jednego świadka. Przyjaciela oskarżonego. Jego zeznania jednak nic nie wniosły do sprawy.
Prokurator domaga się m.in. 8 lat więzienia i 15-letniego zakazu posiadania zwierząt dla Patryka M. Obrońca chce uniewinnienia i wskazuje, że nie ma niezbitych dowodów, że to nastolatek skatował zwierzęta. Z kolei psa miał zabić nieumyślnie.
Sam oskarżony Patryk M. w poniedziałek przepraszał.
- W swoim życiu zrobiłem trochę głupot, większość była niezamierzona. Proszę sądu, ja nie jestem psycholem jak niektórzy mówią. Teraz jestem świadom, jak bardzo pobłądziłem w swoim życiu. Nie chciałem nikogo skrzywdzić. A jeżeli skrzywdziłem, to przepraszam - mówił Patryk M.
Pani Agnieszka, właścicielka okaleczonej kotki Jadzi, nie wierzy w skruchę.
- To po prostu jego linia obrony. Poprzednie zeznania, które na sprawach składał, to nie było żadnej skruchy. Chce załagodzenia mu kary. Powinien być karany, jak za zabójstwo człowieka - mówiła Pani Agnieszka.
Wyrok w tej sprawie poznamy 29 listopada.
Pierwszy kot zginął, miał pękniętą czaszkę i złamaną szczękę. Drugi kot - Jadzia, ma złamaną miednicę. Pies Junior został śmiertelnie skatowany.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Przecież to , że skrucha jest tylko jego linią obrony! To widać i czuć z końca galaktyki. A przy okazji obrońca chcący uniewinnienia też powinien posiedzieć. Taka linia obrony w moich oczach chaczy niemal o współudział
Skoro nie jest "psycholem" ktoś, kto skatował psa tak, że wypłynęło mu oko, zgruchotane kości czaszki wbiły się w mózg, a do tego został zszyty sznurówką, nie wspominając o kocie zabitym żelazkiem i drugim z pękniętą miednicą, to co musiałby zrobić ktoś, aby nazwano go tym mianem? To samo, tylko drugiemu człowiekowi?
trywializowanie sadystycznych uczynków, nieodczuwanie wyrządzanego zła, całkowity brak empatii. brak poczucia winy...
osoby psychopatyczne nie postrzegają siebie i swoich uczynków, jako złych, wyrządzających zło
Na dobrą sprawę, to sąd powinien poważnie rozważyć, czy wyrok skazujący na więzienie przyniesie właściwy skutek w postaci nie tylko kary, ale przede wszystkim resocjalizacji takiej osoby i czy po odsiadce będzie można mu pozwolić wrócić między ludzi, czy też - leczyć i od normalnego społeczeństwa izolować.
Trwale. Bez przepustek.
Oby w więzieniu trafił do celi z ferajną. Pojeżdżą sobię, a zwyrodnialec odpokutuje.