10 lat więzienia grozi byłemu strażnikowi Aresztu Śledczego w Szczecinie, który przekazywał grypsy posła Stanisława Gawłowskiego, gdy ten przebywał w areszcie.
Chodzi o Łukasza J., który zanim trafił do pracy w areszcie, był działaczem młodzieżówki Platformy Obywatelskiej. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do sądu - mówi Ewa Bialik, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
- Prokuratorzy z zachodniopomorskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Szczecinie, kierując akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi J., zarzucili mu niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień. Polegało ono na zaniechaniu poinformowania przełożonych, iż w areszcie śledczym w Szczecinie jest osoba osadzona, która jest mu znana. Mówię tutaj o panu Stanisławie G. - mówi Bialik.
Prokuratura ustaliła, że Łukasz J. kontaktował się telefonicznie z kancelarią adwokacką Romana Giertycha, a także z dyrektorem biura poselskiego Sławomira Nitrasa.
- Jak ustalono w toku postępowania przygotowawczego, przekroczył swoje uprawnienia poprzez zapewnienie Stanisławowi G. kontaktu z członkami rodziny oraz znajomymi. Mimo, że ten był osadzony i nie powinien mieć takich kontaktów, bez zgody organu prowadzącego postępowanie przygotowawcze - mówi rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
Akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi J. trafił do Sądu Rejonowego Szczecin Centrum.
Sprawa została wyodrębniona ze śledztwa dotyczącego afery melioracyjnej, w którym głównym oskarżonym jest senator Stanisław Gawłowski. Były sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej a dziś senator został aresztowany w kwietniu 2018 roku przez Sąd Okręgowy i za kratami spędził trzy miesiące.
- Prokuratorzy z zachodniopomorskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Szczecinie, kierując akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi J., zarzucili mu niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień. Polegało ono na zaniechaniu poinformowania przełożonych, iż w areszcie śledczym w Szczecinie jest osoba osadzona, która jest mu znana. Mówię tutaj o panu Stanisławie G. - mówi Bialik.
Prokuratura ustaliła, że Łukasz J. kontaktował się telefonicznie z kancelarią adwokacką Romana Giertycha, a także z dyrektorem biura poselskiego Sławomira Nitrasa.
- Jak ustalono w toku postępowania przygotowawczego, przekroczył swoje uprawnienia poprzez zapewnienie Stanisławowi G. kontaktu z członkami rodziny oraz znajomymi. Mimo, że ten był osadzony i nie powinien mieć takich kontaktów, bez zgody organu prowadzącego postępowanie przygotowawcze - mówi rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
Akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi J. trafił do Sądu Rejonowego Szczecin Centrum.
Sprawa została wyodrębniona ze śledztwa dotyczącego afery melioracyjnej, w którym głównym oskarżonym jest senator Stanisław Gawłowski. Były sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej a dziś senator został aresztowany w kwietniu 2018 roku przez Sąd Okręgowy i za kratami spędził trzy miesiące.