Porozumienia były efektem prawdziwej międzyludzkiej solidarności - powiedział Radiu Szczecin Stanisław Kocjan 40 lat po podpisaniu Porozumień Sierpniowych w Szczecinie.
Kocjan był przewodniczącym komitetu strajkowego w Zakładach Chemicznych Police i współtwórcą NSZZ "S" na Pomorzu Zachodnim.
- Zrodziła się najpierw solidarność między ludźmi. To właśnie ta ludzka solidarność, która gdzieś tam się tliła, choć była zakłócana przez bolszewików w najprzeróżniejszy sposób. Oni mieli różne możliwości dzielenia ludzi - od przyznawania żłobków, przedszkoli, mieszkań, awansów itd. dla swoich, a innych wbijając w ziemię - opowiada Kocjan.
Stanisław Kocjan mówi, że zanim doszło do strajków i podpisania Porozumień Sierpniowych, żyliśmy w czasach ponurych i odbierających ludziom nadzieję.
- To wszystko prysnęło wtedy, kiedy zobaczyliśmy, że nas jest dużo i że Polska może być nasza. Takie wzajemne zaufanie powoduje, że człowiek inaczej myśli, znajduje w sobie jakąś odwagę, której by się nie spodziewał, że istnieje, a jednak ona tam jakoś wegetuje. Ja patrzyłem w oczy tych ludzi, w których rozbudziła się nadzieja - wspomina Kocjan.
Po podpisaniu Porozumień Sierpniowych, nastał okres nazywany przez historyków "karnawałem Solidarności", który trwał do grudnia 1981 roku, kiedy generał Wojciech Jaruzelski wprowadził stan wojenny.
- Zrodziła się najpierw solidarność między ludźmi. To właśnie ta ludzka solidarność, która gdzieś tam się tliła, choć była zakłócana przez bolszewików w najprzeróżniejszy sposób. Oni mieli różne możliwości dzielenia ludzi - od przyznawania żłobków, przedszkoli, mieszkań, awansów itd. dla swoich, a innych wbijając w ziemię - opowiada Kocjan.
Stanisław Kocjan mówi, że zanim doszło do strajków i podpisania Porozumień Sierpniowych, żyliśmy w czasach ponurych i odbierających ludziom nadzieję.
- To wszystko prysnęło wtedy, kiedy zobaczyliśmy, że nas jest dużo i że Polska może być nasza. Takie wzajemne zaufanie powoduje, że człowiek inaczej myśli, znajduje w sobie jakąś odwagę, której by się nie spodziewał, że istnieje, a jednak ona tam jakoś wegetuje. Ja patrzyłem w oczy tych ludzi, w których rozbudziła się nadzieja - wspomina Kocjan.
Po podpisaniu Porozumień Sierpniowych, nastał okres nazywany przez historyków "karnawałem Solidarności", który trwał do grudnia 1981 roku, kiedy generał Wojciech Jaruzelski wprowadził stan wojenny.