Nie spodziewa się "szczególnej eskalacji", czeka na uwagi prezydenta i pracę senatorów nad "piątką dla zwierząt" - poseł PiS, Leszek Dobrzyński w "Rozmowie pod krawatem" podkreślał, że tak jak idea ustawy o obronie zwierząt jest słuszna, tak nad szczegółowymi rozwiązaniami jeszcze można dyskutować.
- Nie spodziewam się tutaj jakiejś szczególnej eskalacji. Pan prezydent ma prawo do wniesienia swoich uwag, my również mamy prawo do ich przemyślenia. Zobaczymy, co z tą ustawą będzie się działo w Senacie. Być może gdzieś, w którychś miejscach [trzeba - przyp. red.] to przemyśleć. Ile razy byłem na wsi, nigdy nie widziałem i nigdy nie słyszałem ludzi, którzy protestowaliby pod hasłem: "My chcemy fermy norek", zawsze były to protesty: "My nie chcemy" - podkreślił poseł Dobrzyński.
"Piątka dla zwierząt" zaproponowana przez prezesa PiS zakłada między innymi zamknięcie hodowli na futra, ograniczenie uboju rytualnego, zakaz trzymania zwierząt na uwięzi czy w cyrkach.