Lekarze rodzinni wystawiają mniej zielonych kart DILO - taki trend jest obserwowany w Zachodniopomorskim Centrum Onkologii w Szczecinie. Mówiła o tym w audycji "Radio Szczecin na Wieczór" onkolog - dr Anna Drejws-Wątróbska.
DILO to karta diagnostyki i leczenia onkologicznego. Spadek ich liczby zauważany jest w całym kraju, to z powodu epidemii koronawirusa. Jak mówiła Anna Drejws-Wątróbska, nie jest tak, że mniej pacjentów zgłasza się do centrum onkologii, ale mniej kierują lekarze POZ. - Często pacjenci są niedodiagnozowani. Jest zmniejszona liczba pacjentów kierowanych na diagnostykę do szpitali. Pacjenci trafiają do szpitali już w stanie zdecydowanie bardziej zaawansowanym niż wcześniej - podkreślała Drejws-Wątróbska.
- Sytuacja, w jakiej pracujemy jest trudna - odpowiadała dr n. med. Wiesława Fabian, prezes Zachodniopomorskiego Kolegium Lekarzy Rodzinnych. - Pracujemy głównie udzielając teleporad. Nie możemy sobie pozwolić na to, że pacjenci pod drzwiami lekarza, pod gabinetem będą czekać. Równocześnie pacjenci infekcyjni i pacjenci po leczeniu z powodu choroby nowotworowej.
Karta DILO, czyli diagnostyki i leczenia onkologicznego, została wprowadzona 1 stycznia 2015 roku wraz z pakietem onkologicznym - grupą przepisów mających na celu poprawę diagnostyki i usprawnienie leczenia raka w Polsce.
- Sytuacja, w jakiej pracujemy jest trudna - odpowiadała dr n. med. Wiesława Fabian, prezes Zachodniopomorskiego Kolegium Lekarzy Rodzinnych. - Pracujemy głównie udzielając teleporad. Nie możemy sobie pozwolić na to, że pacjenci pod drzwiami lekarza, pod gabinetem będą czekać. Równocześnie pacjenci infekcyjni i pacjenci po leczeniu z powodu choroby nowotworowej.
Karta DILO, czyli diagnostyki i leczenia onkologicznego, została wprowadzona 1 stycznia 2015 roku wraz z pakietem onkologicznym - grupą przepisów mających na celu poprawę diagnostyki i usprawnienie leczenia raka w Polsce.