To było pospolite ruszenie, w którym mieszkańcy swoją pracą dorównywali profesjonalnym służbom - tak o nocnej walce o Nysę opowiadają mieszkańcy miasta nad Nysą Kłodzką.
- To się nie dało opowiedzieć, bo to jest nie do opisania. - Wczoraj było tragicznie, aż mnie serce bolało. - Masakra. Wczoraj jak pokazywali: tyłek i tyłek tarł, strasznie dużo się angażowało. No i bardzo dobrze. Każdemu zależy, żeby Nysa nie zalała się, bo właśnie idę stamtąd i tam sucho, jest wszystko ok. Oby. - Wydawało się, że to będzie groźne. To wszystko przeszło, jak widać szczęśliwie. - W nocy było nieciekawie, w napięciu, bo był wał operowany i nie wiedzieliśmy kiedy, czy zostanie zreperowany, czy to będzie skuteczne generalnie czy nie. - 80 proc. mieszkańców, młodzieży te worki przekazywało jeden z drugiego - z zapałem. I to jest właśnie w tym wszystkim najpiękniejsze, że można liczyć na człowieka - mówili mieszkańcy Nysy.
#Nysa nie wylała na miasto. Od rana świeci słońce. Woda mocno opadła. Bohaterską akcję umacniania wałów zainicjowaną przez pozostawionych samym sobie mieszkańcom, ujawnimy w przygotowywanym dokumencie #Powodź #powodź2024 pic.twitter.com/R85mhc4Y4T
— Goniec.pl (@GoniecPL) September 17, 2024
Nie da się nie kibicować mieszkańcom Nysy w ich heroicznej walce o ocalenie miasta..❤️
Do całej akcji dołączyła także Straż Pożarna. Na miejscu pojawił się burmistrz. Zdaje się, że mamy do czynienia z akcją "wszystkie ręce na pokład".#powódz
Źródełko to FB Portal Nysa pic.twitter.com/HRRxT7gcwp
— Mischa von Jadczak (@michaljadczak) September 16, 2024
"Są jeszcze 2 potencjalne miejsca przebicia przez wodę korony wału rzeki. Służby cały czas pracują” - napisał rano w mediach społecznościowych burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz.
- W nocy było nieciekawie, w napięciu, bo był wał operowany i nie wiedzieliśmy kiedy, czy zostanie zreperowany, czy to będzie skuteczne generalnie czy nie. - 80 proc. mieszkańców, młodzieży te worki przekazywało jeden z drugiego - z zapałem. I to jest właśnie w tym wszystkim najpiękniejsze, że można liczyć na człowieka - mówili mieszkańcy Nysy.