Dziś Wszystkich Świętych, a więc w Kościele Katolickim czas, w którym wspominamy świętych i błogosławionych, ale też wszystkich nieznanych, którzy już są zbawieni.
- Cieszymy się ich radością i patrzymy w tamtą stronę jako cel i kierunek naszej drogi, którą idziemy poprzez ten świat - mówi ks. dr Krzysztof Łuszczek. - Pięknie to powiedział, umierając, św. Jan Paweł II, że idzie do domu Ojca. To jest tak, jakby powrócić do domu, gdzie już będzie bezpiecznie, a co najważniejsze, gdzie już nie będzie chorób, umierania, gdzie będziemy szczęśliwie wpatrywać się w oblicze Boże. I cieszymy się, że wielu naszych braci i sióstr już tego doświadczyło.
Uroczystość ma długą tradycję - dodaje ks. Łuszczek. - Chrześcijanie pragnęli obchodzić święto wszystkich świętych męczenników w jednym dniu. Potem w Rzymie ta uroczystość pojawiła się około połowy VIII wieku a pod wpływem Anglosasów i Franków, została przeniesiona na 1 listopada.
Zgodnie z obostrzeniami sanitarnymi 1 i 2 listopada cmentarze są zamknięte.