Pod szczytnym hasłem "praworządności" kryje się mechanizm wymuszania posłuszeństwa na niepokornych państwach Unii Europejskiej - mówił w "Rozmowie pod krawatem" wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Tomasz Grzegorz Grosse.
Politolog oceniał, że dokonuje się zmiana ustroju Wspólnoty, ale bez ustalenia i podpisania traktatów.
- Władza od pewnego czasu przesuwa się bardzo wyraźnie do Komisji Europejskiej i do największych państw członkowskich, które bardzo często za Komisją stoją i one nie zawsze kierują się prawem europejskim, natomiast z całą pewnością pilnują własnych interesów. "Praworządność" to wymysł dyplomatów niemieckich pod bardzo szczytnym hasłem, aby jednak wymuszać na różnych rządach, które są w różnych sferach niepokorne, aby jednak ustępowały - zaznaczył prof. Grosse.
Profesor Grosse zwracał uwagę, że rządy na Węgrzech czy w Polsce chcą integracji, tylko mają na nią zupełnie inny pomysł niż przewodzące w Unii Niemcy. Ani Warszawa ani Budapeszt nie zgadzają się na powiązanie wypłaty funduszy europejskich z niezdefiniowanym w traktatach mechanizmem "praworządności".
- Władza od pewnego czasu przesuwa się bardzo wyraźnie do Komisji Europejskiej i do największych państw członkowskich, które bardzo często za Komisją stoją i one nie zawsze kierują się prawem europejskim, natomiast z całą pewnością pilnują własnych interesów. "Praworządność" to wymysł dyplomatów niemieckich pod bardzo szczytnym hasłem, aby jednak wymuszać na różnych rządach, które są w różnych sferach niepokorne, aby jednak ustępowały - zaznaczył prof. Grosse.
Profesor Grosse zwracał uwagę, że rządy na Węgrzech czy w Polsce chcą integracji, tylko mają na nią zupełnie inny pomysł niż przewodzące w Unii Niemcy. Ani Warszawa ani Budapeszt nie zgadzają się na powiązanie wypłaty funduszy europejskich z niezdefiniowanym w traktatach mechanizmem "praworządności".
Dodaj komentarz 7 komentarzy
"Niezdefiniowana" praworządność???
Dlaczego problem z tym mają tylko rządy które łamią własne, wewnątrzkrajowe prawo??? Rządy utworzone na bazie partii o konotacjach mafijnych, przeżarte korupcją???
To jest jednak zrozumiałe, gdyż każdy opryszek broni się, szuka wykrętów i lawiruje, gdy ludzie przyzwoici zmuszają go do przestrzegania zasad prawa.
Pieprzyć "Związek Socjalistycznych Republik EUROpejsKICH".
Analiza profesora Tomasza Grzegorza Grosse trafiona w punkt. Tak zwana praworządność to tylko i wyłącznie bicz liberałów na konserwatywne rządy. Już słychać głosy, że na przykład brak związków partnerskich to naruszenie praworządności. A takich niepoważnych "zarzutów" w przypadku przyjęcia mechanizmu tak zwanej praworządności będzie więcej. Poza tym, co istotne, mechanizm tak zwanej praworządności nie ma podstawy prawnej.
Polska i Węgry mają inny pogląd nie niż przewodzące Unii Niemcy, tylko niż 25 pozostałych krajów członkowskich.
Ta Stefan - wróćmy do idola i nieskazitelnego putina :P W sumie tam zmierzamy...
RTW jak wiemy z historii - wschodni bracia będą bardzo liczyć się z naszym zdaniem :)
No nasze weto jest na pewno na rękę, tyle że nie nam. Jest na rękę Belgii, Holandii czy Austrii - tzw. skąpcom w UE.
Jeśli Niemcy i Francja zgadzają się na mechanizm tzw. "praworządności", czyli zgadzają się z tym, że po wprowadzeniu tego mechanizmu będą musieli się zrzec prawa do swoich środków z UE na rzecz innych państw, bo w Niemczech i Francji nie jest przestrzegana praworządność, do tego rządy tych państw sprowadziły na teren UE wielu terrorystów, powstają specjalne dzielnice, gdzie nawet służby boją się wejść i to jest ta praworządność? Ciekawe czy tak chętnie zrzekną się na kilka dziesięcioleci z środków unijnych, bo nie jest u nich przestrzegana praworządność!