Pomimo ostrego sprzeciwu Polski, krajów bałtyckich oraz Parlamentu Europejskiego i pomimo grożących amerykańskich sankcji przeciwko firmom uczestniczącym w dokończeniu budowy - gazociąg "Nord Stream2" jest budowany nadal.
Przeciwko dokończeniu budowy gazociągu "Nord Stream2" od początku opowiada się partia Zielonych, przeciwne są także niemieckie media. Dziś "Frankfurter Algemeine Zeitung" apeluje do Angeli Merkel aby wstrzymała swoje poparcie dla tego projektu.
Nieoczekiwanie agencja Bloomberg napisała, że niemiecka kanclerz w wyniku amerykańskich nacisków za kilka miesięcy wstrzyma swoje poparcie dla budowy gazociągu. Rosyjsko-niemiecko gazociąg jest prawie gotowy, do położenia na dnie morza zostało około 150 km rur.
Po rozmowie z Angelą Merkel francuski prezydent Emmanuel Macron zmienił zdanie i od przedwczoraj zaczął popierać dokończenie budowy "Nord Strem2". W dzisiejszym "Welt am Sonntag" kanclerz Austrii Sebastian Kurz także wyraził zadowolenie, że Niemcy oraz Rosja zdecydowali się dokończyć projekt. Wszyscy oni powtarzają, że co prawda potępiają aresztowanie Aleksieja Nawalnego, ale ich ocena nie wpływa na interesy z Rosją.
Niemiecki minister gospodarki Peter Altmaier powtórzył dziś, że debata o łamaniu praw człowieka w Rosji nie może być łączona z debatą o budowie "Nord Stream2". Altmaier ostrzegł, że zatrzymanie budowy gazociągu doprowadzi do strat finansowych niemieckich firm.