W czerwonych koszulkach i połączeni w pary wstążkami - tak wyglądali uczestnicy 6. Biegu Walentynkowego w Szczecinie.
Start i meta były ulokowane przy Arkonce. Na miejscu był nasz reporter, który rozmawiał z uczestnikami biegu.
- W sumie, jak na zimową aurę, to ciepło się zrobiło. Wynik nie najgorszy, to dzięki żonie, która bardzo dobre tempo narzuciła . - Świetne świętowanie, naprawdę i trochę dla ciała, i dla ducha. - My co roku jeździmy. - Ze wstążką nie jest trudniej. Pierwszy raz biegnę i tata powiedział, że jest ok. - Uważamy, że jeśli można coś robić razem to korzystamy z tego. - Mamy wspólne tempo życiowe, w biegu też myślę, że tak jest - opowiadali szczecinianie.
Trasa biegu liczyła około 6 kilometrów.
- W sumie, jak na zimową aurę, to ciepło się zrobiło. Wynik nie najgorszy, to dzięki żonie, która bardzo dobre tempo narzuciła . - Świetne świętowanie, naprawdę i trochę dla ciała, i dla ducha. - My co roku jeździmy. - Ze wstążką nie jest trudniej. Pierwszy raz biegnę i tata powiedział, że jest ok. - Uważamy, że jeśli można coś robić razem to korzystamy z tego. - Mamy wspólne tempo życiowe, w biegu też myślę, że tak jest - opowiadali szczecinianie.
Trasa biegu liczyła około 6 kilometrów.