W niedzielę w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie rozpoczęła się uroczysta msza święta, podczas której beatyfikowani zostali kardynał Stefan Wyszyński i Matka Elżbieta Róża Czacka.
- Kościół daje wiernym w tych osobach wzór do naśladowania. Wzór tego, jak można Ewangelię Jezusa Chrystusa realizować w swoim życiu. Kościół potwierdza mocą swojego autorytetu, że ta konkretna osoba została zbawiona, że trwa przed Panem Bogiem i że wyprasza innym ludziom, aby i oni mogli to zbawienie i świętość osiągnąć - mówi ks. Wagner.
Początek uroczystości w południe w Świątyni Opatrzności Bożej na warszawskim Wilanowie.
W Szczecinie też będziemy dziękować za dar patronów i prosić o owoce tych beatyfikacji - mówi ks. Maciej Wagner i zaprasza o godzinie 12 do szczecińskiej katedry.
- Na samym początku będziemy mieli możliwość połączenia się, dzięki transmisji telewizyjnej w Warszawie. Obejrzymy sam moment ogłoszenia kardynała Stefana Wyszyńskiego i Matki Róży Czackiej błogosławionymi. Chwilę po tym wydarzeniu rozpoczniemy sprawowanie mszy świętej dziękczynnej - mówi ks. Wagner.
Pierwotnie beatyfikacja miała odbyć się 7 czerwca ubiegłego roku, ale z powodu pandemii uroczystość przełożono. Cud, który posłużył do beatyfikacji jest związany z siostrą, która dzięki modlitwie za wstawiennictwem kard. Stefana Wyszyńskiego, została uzdrowiona z raka. To jednak nie jedyny wątek szczeciński.
Osoba cudownie uzdrowiona za wstawiennictwem kard. Stefana Wyszyńskiego to pochodząca z Przybiernowa siostra Nulla ze Wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża (tu można posłuchać rozmowy z s. Nullą).
- Żyłam z takim poczuciem długu. Teraz jest jakby ulga, że Kościół się tym zajął, rozpatrzył i potwierdził. Czuję w sobie taki nowy powiew, nawet w realizacji naszego charyzmatu, to we mnie bardzo odżyło - mówi s. Nulla.
Lekarze postawili diagnozę w 1988 roku. Do uzdrowienia siostry Nulli doszło w Gliwicach w 1989 roku. Zakonnica zachorowała na raka tarczycy, który dawał przerzuty m.in. do gardła. Guz miał 5 centymetrów. Lekarze dawali maksymalnie trzy miesiące życia. Dzięki modlitwie za wstawiennictwem kard. Stefana Wyszyńskiego, choroba cofnęła się.
Co pozostało z jego nauczania? Wydaje się, że programem jego życia i postępowania wobec ludzi i narodu były słowa "Będziesz miłował" - powiedziała s. Nulla, cudownie uzdrowiona, dzięki modlitwie za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego. - Pragnę tymi słowami żyć. Myślę, że one są kluczowe. Wielokrotnie, kiedy nie wiem co wybrać, co jest ważniejsze, czasem w natłoku spraw, wydarzeń, pytań, różnych zdań, różnego spojrzenia na tę samą rzeczywistość, zawsze zadaję sobie pytanie: Nulla, ale o co panu Bogu chodzi? I zasadniczo wracam do jednego pytania, a raczej odpowiedzi: panu Bogu chodzi o miłość - mówi s. Nulla.
Co innego w postawie Prymasa podkreślił ks. dr Krzysztof Łuszczek, rektor Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego w Szczecinie.
- Myślę, że rolę Kościoła w życiu człowieka, który stawia pasterzy, aby stawali na czele owczarni, chronili ją. Bo prymas pokazał, jak chronić Kościół - mówi ks. Łuszczek.
Kardynał Wyszyński dowiedział się o nominacji kardynalskiej w Szczecinie w 1952 roku - mówi ks. dr hab. Grzegorz Wejman z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego. - Stąd też podziękował w swoim przemówieniu prymas Wyszyński Ojcu Świętemu za takie zaufanie i obdarzenie go taką godnością, to poczytuje sobie jako wyróżnienie osobiste, ale też wyróżnienie dla naszego narodu czy kraju - mówi ks. Wejman i dodaje, że Prymas Wyszyński mówił o sobie, że jest "kardynałem szczecińskim".
W beatyfikacji kardynała Stefana Wyszyńskiego weźmie udział kilkadziesiąt osób ze Szczecina i Kobylanki. Jedna grupa wiernych wyjechała z parafii w Kobylance, w której w najbliższą sobotę zostanie ustanowione sanktuarium Prymasa Tysiąclecia. Druga jest z Bazyliki św. Jana Chrzciciela w Szczecinie, w której w 1952 roku Prymas Wyszyński dowiedział się oficjalnie o nominacji kardynalskiej.
Pani Natalia i pani Joanna, które pojechały do Warszawy na beatyfikację, wspominają m.in. list Prymasa do polskich dziewcząt, a także Jasnogórskie Śluby Narodu. - Współcześnie kobiety i dziewczęta, właśnie w dzisiejszych czasach powinny czerpać z tego listu garściami, gdyż kardynał Stefan Wyszyński daje wskazówki, jak być kobietą, którą się szanuje. Jak być po prostu szlachetnym człowiekiem - mówi pani Natalia.
- Na Jasnej Górze stawiło się ponad milion Polaków. Składają przyrzeczenie dotyczące obrony życia poczętego, nierozerwalności małżeństwa, jest mowa o godności kobiety i obyczajów chrześcijańskich - mówi pani Joanna.
Pan Łukasz pojechał, bo czuł taką potrzebę. - Myślę, że to jest mój obowiązek wobec tego wielkiego Polaka oraz wobec Polski. Dziś często zapominamy o jego naukach, jesteśmy podzielonym narodem i nie pamiętamy, że wolność nie jest nam dana raz na zawsze - powiedział pan Łukasz.
Kardynał Stefan Wyszyński został Prymasem Polski w 1948 roku. Od 1953 r. był więziony przez władze PRL. Zmarł 28 maja 1981 roku, został pochowany w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela. Nazywany jest Prymasem Tysiąclecia.
Razem z Prymasem zostanie beatyfikowana Matka Róża Czacka, która w młodości straciła wzrok, poświęciła życie służąc niewidomym. Zakonnica była ceniona przez prymasa i nazywana „niewidomą matką niewidomych”. Zmarła 15 maja 1961 roku w Laskach, gdzie prowadziła zakład dla niewidomych.
W przyszłą sobotę z kolei archidiecezjalne dziękczynienie. Kościół w Kobylance otrzyma tytuł błogosławionego Stefana Wyszyńskiego i zostanie w nim ustanowione sanktuarium Prymasa Tysiąclecia. Świątynia w Chominie z kolei otrzyma za patrona błogosławionego Stefana Wyszyńskiego.
Tym samym Kościół katolicki będzie miał nowych błogosławionych. Co to oznacza? Tłumaczy ks. Maciej Wagner ze szczecińskiej Bazyliki Archikatedralnej w Szczecinie.
Będziemy dziękować za dar patronów i prosić o owoce tych beatyfikacji - mówi ks. Maciej Wagner i zaprasza o godzinie 12 do szczecińskiej katedry.
Pani Natalia i pani Joanna, które pojechały do Warszawy na beatyfikację, wspominają m.in. list Prymasa do polskich dziewcząt, a także Jasnogórskie Śluby Narodu.