Antwerpia jest kolejnym miastem w Belgii, które odwołało jarmark świąteczny w związku z pogarszającą się sytuacją epidemiczną.
W ubiegłym tygodniu średnio w ciągu doby wykrywano w kraju ponad 16 tysięcy zakażeń koronawirusem. W szpitalach jest ponad 3 tysiące pacjentów. Zajętych jest prawie 700 łóżek na oddziałach intensywnej terapii z 2 tysięcy dostępnych w całej Belgii. Także w tym kraju wykryto pierwszy w Europie przypadek nowej odmiany o nazwie Omikron.
"To nie była łatwa decyzja, ale rosnąca liczba zakażeń i nowe ograniczenia nie pozostawiają nam wyboru" - napisał w oświadczeniu Bart De Wever, burmistrz Antwerpii, drugiego co do wielkości miasta w Belgii. Nie będzie świątecznego jarmarku, pokazu sztucznych ogni na koniec roku, ani noworocznego przyjęcia. Otwarte będzie natomiast lodowisko i diabelski młyn.
W ubiegłym tygodniu dwa belgijskie miasta - Leuven i Gandawa odwołały bożonarodzeniowe jarmarki oraz noworoczne fajerwerki. Na taki ruch nie zdecydowała się natomiast Bruksela. Władze regionu stołecznego uznały, że nie odwołają jarmarku, ale udział w nim będzie możliwy tylko z przepustką sanitarną zaświadczającą o szczepieniu, negatywnym wyniku testu lub przebytym zakażeniu.
"To nie była łatwa decyzja, ale rosnąca liczba zakażeń i nowe ograniczenia nie pozostawiają nam wyboru" - napisał w oświadczeniu Bart De Wever, burmistrz Antwerpii, drugiego co do wielkości miasta w Belgii. Nie będzie świątecznego jarmarku, pokazu sztucznych ogni na koniec roku, ani noworocznego przyjęcia. Otwarte będzie natomiast lodowisko i diabelski młyn.
W ubiegłym tygodniu dwa belgijskie miasta - Leuven i Gandawa odwołały bożonarodzeniowe jarmarki oraz noworoczne fajerwerki. Na taki ruch nie zdecydowała się natomiast Bruksela. Władze regionu stołecznego uznały, że nie odwołają jarmarku, ale udział w nim będzie możliwy tylko z przepustką sanitarną zaświadczającą o szczepieniu, negatywnym wyniku testu lub przebytym zakażeniu.