Kadencje zarówno parlamentarzystów jak i samorządowców upływają jesienią przyszłego roku. PiS ma złożyć projekt ustawy dot. m.in. przesunięcia wyborów samorządowych na 2024 r. To rozsądne rozwiązanie - mówił w naszej audycji "Radio Szczecin na Wieczór" poseł Jach.
- Wakacje w Polsce trwają do końca sierpnia. Najwcześniejszy, racjonalny termin wyborów parlamentarnych to przełom września i października. Później trzeba około dwóch miesięcy i wchodzimy w grudzień, czyli okres przedświąteczny. No, jest to jakiś problem - ocenił.
Jest wystarczająco dużo czasu - odpowiadał radny Nycz.
- Odległość między wyborami będzie się wahała w okolicach dwóch miesięcy. Wydaje się, że jest wystarczająco dużo czasu zarówno, żeby przeprowadzić wybory, żeby je prawidłowo przygotować. Obawa o to, że Polacy mogą mieć problem z dokonaniem prawidłowego wyboru też nie jest aż taka kluczowa - ocenił.
Projekt ustawy ma trafić do Sejmu w najbliższych tygodniach.
Z kolei szefowa Krajowego Biura Wyborczego, Magdalena Pietrzak zwróciła uwagę, że zbliżone terminy wyborów oznaczają trudności m.in. ze zbieraniem podpisów poparcia, rejestracją kandydatów, kompletowaniem i szkoleniem komisji wyborczych.
Wskazywała też na "szum informacyjny" dwóch równoległych kampanii wyborczych, z jaką wyborcy będą mieli do czynienia.