Biały Dom nie ma na razie informacji potwierdzających zapowiedziany przez prezydenta Aleksandra Łukaszenkę powrót wojsk rosyjskich na Białoruś.
Podczas wirtualnego briefingu Białego Domu korespondent Polskiego Radia Marek Wałkuski zapytał Johna Kirby’ego, jaki cel militarny miałaby Rosja rozmieszczając znaczącą liczbę swoich wojsk na Białorusi.
„Nie mam na razie informacji, które by wskazywały lub potwierdzały, że ten ruch rzeczywiście ma miejsce i lub nastąpi” - dopowiedział Kirby dodając, że nie chce spekulować na temat celu, jaki przyświeca władzom Rosji i Białorusi. „Potępiamy tę współpracę. To jest wojna wyboru Władimira Putina” - stwierdził.
Koordynator komunikacji strategicznej Białego Domu przypomniał, że jeszcze przed wojną na Ukrainie Białoruś służyła Rosji jako miejsce pozycjonowania swoich wojsk, a podczas bitwy o Kijów przegrupowywania i dozbrajania oddziałów. „Białoruś jest właściwie przedłużeniem Rosji” - stwierdził Kirby. Przedstawiciel Białego Domu dodał, że Stany Zjednoczone zrobią wszystko co możliwe, by Ukraina obroniła całości swego terytorium i by mogła nadal odnosić sukcesy militarne.