Uratował już tysiące polskich dzieci, teraz będzie ratował te w Mongolii. Prof. Leszek Sagan z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie dostał zaproszenie od tamtejszego Ministerstwa Zdrowia.
Ma lekarzy z Azji uczyć leczyć dzieci z porażeniem mózgowym. Chodzi dokładnie o leczenie spastyczności u dzieci. Szczeciński neurochirurg ratuje je w Polsce od 13 lat, teraz podzieli się swoją wiedzą. Spastyczność jest to objaw uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego. Charakteryzuje się zwiększonym napięciem mięśniowym. Powoduje, że dzieci poruszają się w nieprawidłowy sposób, co doprowadza do uszkodzenia m.in. stawów. W konsekwencji mali pacjenci muszą korzystać z wózków inwalidzkich.
- Operacja zatrzymuje ten proces - mówi prof. Leszek Sagan. - Metodą leczenia jest otwarcie rdzenia i znalezienie tych dróg nerwowych, które przewodzą bodźce nieprawidłowej spastyczności. To się dokonuje dzięki elektrofizjologii. Szukamy dróg nerwowych poprzez odpowiednią modyfikację prądów w rdzeniu i te drogi się przecina.
Profesor razem z zespołem pod koniec miesiąca pojedzie do Mongolii.
- Są już zebrani pacjenci i przez trzy dni mamy wykonać około 10 operacji. Są neurochirurdzy z trzech ośrodków w Mongolii i tam mamy im wszystko pokazać. Ze mną jedzie elektrofizjolog, rehabilitant i koledzy z USA - wymienia prof. Sagan.
Warto dodać, że metoda stosowana przez profesora Sagana, mimo że jest bardzo skuteczna, nie jest wyceniana przez Ministerstwo Zdrowia. Szpitale za procedurę płacą z własnej kieszeni. Ministerstwo Zdrowia Mongolii z kolei chce stworzyć program leczenia dzieci z porażeniem mózgowym, który będzie w pełni finansowany.
- Operacja zatrzymuje ten proces - mówi prof. Leszek Sagan. - Metodą leczenia jest otwarcie rdzenia i znalezienie tych dróg nerwowych, które przewodzą bodźce nieprawidłowej spastyczności. To się dokonuje dzięki elektrofizjologii. Szukamy dróg nerwowych poprzez odpowiednią modyfikację prądów w rdzeniu i te drogi się przecina.
Profesor razem z zespołem pod koniec miesiąca pojedzie do Mongolii.
- Są już zebrani pacjenci i przez trzy dni mamy wykonać około 10 operacji. Są neurochirurdzy z trzech ośrodków w Mongolii i tam mamy im wszystko pokazać. Ze mną jedzie elektrofizjolog, rehabilitant i koledzy z USA - wymienia prof. Sagan.
Warto dodać, że metoda stosowana przez profesora Sagana, mimo że jest bardzo skuteczna, nie jest wyceniana przez Ministerstwo Zdrowia. Szpitale za procedurę płacą z własnej kieszeni. Ministerstwo Zdrowia Mongolii z kolei chce stworzyć program leczenia dzieci z porażeniem mózgowym, który będzie w pełni finansowany.