Rosjanie nie mają potencjału do przeprowadzenia działań ofensywnych - skomentował doniesienia o koncentracji wojsk rosyjskich i białoruskich generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych w magazynie "Radio Szczecin na Wieczór".
- Oni za wszelką cenę starają się - wykorzystując warunki terenowe, rzeki... - do organizacji głębokiej obrony urzutowanej w kilka pozycji i na każdym kierunku, aby zatrzymać natarcie armii ukraińskiej. Ma to miejsce na północy i na południu. W zasadzie wszędzie, na każdym odcinku frontu Rosjanie wycofali się na pozycje, które przygotowują do obrony, aby ostatecznie przed zimą załamać natarcie armii ukraińskiej - analizował gen. Skrzypczak.
Uderzenie z Białorusi na Ukrainę generał Waldemar Skrzypczak uważa za mało prawdopodobne.
- Jeżeli chodzi o uderzenie od północy, z Białorusi..., moim zdaniem jest ono mało prawdopodobne dlatego, że ten kierunek jest oddalony od głównego frontu o 1000 kilometrów. Uważam, ze jest to kierunek odosobniony, nie ma tam sił, które byłyby zdolne wykonać głębokie uderzenie wzdłuż granicy z Polską - dodał.
Według informacji ukraińskich Rosjanie przygotowują się do obrony Chersonia. Zastraszają ludność cywilną bombardowaniami rakietowymi.
- Jeżeli chodzi o uderzenie od północy, z Białorusi..., moim zdaniem jest ono mało prawdopodobne dlatego, że ten kierunek jest oddalony od głównego frontu o 1000 kilometrów. Uważam, ze jest to kierunek odosobniony, nie ma tam sił, które byłyby zdolne wykonać głębokie uderzenie wzdłuż granicy z Polską - dodał.