Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Grzegorz Napieralski. Fot. Wojciech Ochrymiuk [Radio Szczecin/Archiwum]
Grzegorz Napieralski. Fot. Wojciech Ochrymiuk [Radio Szczecin/Archiwum]
Prokuratura Krajowa ujawniła zeznania wspólnika Marka Falenty - Marcina W.
Mężczyzna mówił śledczym m.in. o swoich zażyłych relacjach z Grzegorzem Napieralskim. „On wielokrotnie pożyczał ode mnie pieniądze. Nie oddawał ich” - zeznał. Nowe informacje w tej sprawie ujawnił „Super Express”. Według gazety, spółka MM Group kontrolowana przez Marcina W., dokonała co najmniej dwóch wpłat na stowarzyszenie żony Napieralskiego.

„SE” przypomina, że wspólnik Falenty został zatrzymany w 2014 r. i usłyszał zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, a jego pracownicy - oszustw, wyłudzania podatku VAT i wyprania ok. 85 mln zł. Marcin W. poszedł na współpracę ze śledczymi i wyszedł na wolność w maju 2016 r.

W odtajnionych przez prokuraturę zeznaniach, Marcin W. opowiadał m.in. o swoich relacjach z Grzegorzem Napieralskim, przewodniczącym SLD w latach 2008-11 i kandydatem tej partii na prezydenta w 2010 r. Jeden z wątków dotyczył rzekomego „spacyfikowania” bydgoskiej posłanki Anny Bańkowskiej, która miała „czepiać się” jednej ze spółek węglowych należących do W. i Falenty.

- Zwróciłem się w związku z tym do Grześka Napieralskiego, którego poznałem dość blisko gdzieś w 2013 r. Poznały się też nasze żony. Byliśmy razem na wakacjach w hotelu [...] pod Rawą Mazowiecką w większym gronie. On wielokrotnie pożyczał ode mnie pieniądze. Nie oddawał ich. Nie mam żadnych do niego o to pretensji. Nie oczekiwałem ich zwrotu - opowiadał śledczym W.

- Ja dokonałem takiego przelewu z rachunku firmowego SkładówWęgla.pl lub z MM Group. Po tym B. przestała się nas czepiać i nie rozmawiałem już z nią. G. N. nie mówił mi potem, czy to załatwił, czy nie, jednak przy jakiejś okazji podziękowałem mu za to. Przecież byliśmy przyjaciółmi do "mojej ostatniej złotówki", jak to się mówi - opowiadał.

„SE” zwraca uwagę, że to właśnie Małgorzata Napieralska jest członkinią zarządu stowarzyszenia Harfa Dzieciom, gdzie W. obiecał przelać pieniądze.

Insynuacje równie wiarygodne jak oświadczenie Rydzyka, że jego Maybach to prezent od bezdomnego. Nie mam zamiaru wdawać się w manipulację, którą urządził Ziobro odtajniając wybrane, niezweryfikowane rewelacje ze śledztw. To wszystko potwierdza konieczność powołania komisji śledczej” - komentował treść zeznań Napieralski w SMSie do dziennikarza Radia Szczecin pytającego posła o stanowisko w tej sprawie.

Teraz „Super Express” ujawnił, że „z konta firmy MM Group należącej do W. na konto fundacji Harfa Dzieciom faktycznie wypłynęły co najmniej dwie darowizny”. Według gazety jednej dokonano we wrześniu 2013 r. w kwocie 10 tys. zł, a drugiej - w styczniu 2014 r. o wartości 3 tys. zł.

Małgorzata i Grzegorz Napieralscy nie odpowiedzieli na pytania dziennikarzy i nie odbierali telefonów. Również fundacja Harfa Dzieciom nie odpowiedziała na pytania o darowizny.

Źródło: TVP Info

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty