Kolejna odsłona afery taśmowej i odtajnione zeznania Marcina W. były jednym z tematów porannej "Kawiarenki Politycznej" Radia Szczecin. Dziś gościli w niej dziennikarze lokalnych i ogólnopolskich mediów.
- Tu się aż prosi, żeby Kukiza zacytować, który we wtorek powiedział, że "trzeba być etycznym bandytą, żeby tego typu teorie głosić". Facet, który stracił najbliższą osobę w Smoleńsku, gdzie jest wątek rosyjski, korzysta z pomocy Rosji, przy objęciu władzy... Trudno tego inaczej nie nazwać, niż "etyczny bandytyzm" - podsumowuje Kędryna.
W porannej dyskusji nawiązano także do nagrań z restauracji "Sowa i Przyjaciele". Zdaniem dziennikarza Radia Szczecin - Grzegorza Gibasa - samym skandalem jest to, że członkowie rządu zwyczajnie dali się nagrać: - Dla mnie to jest kuriozum w polityce, chyba w całej Europie, gdzie udaje się komukolwiek - nie wiem komu, bo nie mam pełnych danych, kto to zrobił, dlaczego i po co - nagrać polityków, którzy decydują o losach 40-milionowego państwa.
Zarówno zeznania Marcina W. jak i taśmy z restauracji "Sowa i Przyjaciele" niewiele zmienią już na polskiej scenie politycznej - uważa publicysta Łukasz Jankowski z Radia Wnet. Dodaje jednak, że jest to dowód na "degrengoladę" Platformy Obywatelskiej.
- Nawet, jeżeli nikt nie wierzy, że Michał Tusk - syn byłego premiera wziął łapówkę. To i tak, właśnie wrócił pewien klimat Platformy. Jak się czyta te zeznania, zwłaszcza te najwcześniejsze z roku 2014 czy 2015, to tam obraz tej pewnej degrengolady był dosyć wyraźny - komentuje Jankowski.
Zdaniem wszystkich uczestniczących w porannej dyskusji, odtajnione zeznania Marcina W. są klasycznym uzupełnienie nagrań zarejestrowanych w restauracji "Sowa i Przyjaciele".
Jednym z wątków porannej dyskusji było między innym oskarżenie - ze strony parlamentarnej opozycji - o prorosyjskość Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem publicysty Marcina Kędryny - z "Gazety Lubuskiej" - to zwykły polityczny bandytyzm.
W porannej dyskusji nawiązano także do nagrań z restauracji "Sowa i Przyjaciele". Zdaniem dziennikarza Radia Szczecin - Grzegorza Gibasa - samym skandalem jest to, że członkowie rządu zwyczajnie dali się nagrać.