W konferencji prasowej nie wzięli udziału przedstawiciele białogardzkiego samorządu czy spółki ZEC, bo w tym czasie trwały rozmowy. Zresztą, jak się okazało, prezes Zakładu Energetyki Cieplnej wyjechał na narty.
Wiceminister środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska tłumaczyła, że oczekuje także reakcji samorządu.
- Bardzo byśmy chcieli, żeby dzisiaj samorząd potwierdził, że ręczy za część zobowiązań, które ma spółka względem dostawcy gazu. Może też spróbować odzyskać wpływ na spółkę, to jest też jedna z opcji, z jakimś wejściem w udziały. Następne kroki to byłoby niestety postępowanie upadłościowe - mówiła Łukaszewska-Trzeciakowska.
To samorząd ma ustawowy obowiązek zapewnić dostawy na przykład ciepła - zwracał uwagę wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki.
- Już w zeszłym roku w maju taka sytuacja miała miejsce. Wtedy prowadziłem rozmowy z prezesem PGNiG-u i tę sytuację przedkryzysową udało się zażegnać. Być może wszyscy myśleli, że tak będzie zawsze. Trzeba podjąć daleko dalej idące kroki. Musi być inicjatywa i ruch ze strony samorządu, któremu chcemy pomóc - mówił Bogucki.
Jednocześnie wojewoda podkreślał, że obecne zaangażowanie przedstawicieli resortu wskazuje, jak poważnie traktowany jest problem mieszkańców Białogardu. Bogucki wyraził przekonanie, że nie dojdzie do sytuacji, w której musiałby przejąć zarządzanie kryzysowe w tamtejszym samorządzie.