Odprowadzamy naszą siostrę, świętej pamięci Mirosławę na tę granicę wieczności, świadomi jak wiele dobra w sercu swoim niosła - powiedział podczas mszy żałobnej w szczecińskiej katedrze ks. arcybiskup Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński.
- Świadomi jak wiele dobra w sercu swoim niosła, które uzbierała przez całe lata stawania wobec Boga i wobec ludzi. Jak się uczyła prawdy diagnostycznej o każdym człowieku także ją nieraz korygując w trakcie leczenia. Jak potem tę mądrość umiała przenieść na sprawy całego miasta - podkreślił abp Dzięga.
Arcybiskup Andrzej Dzięga mówił do wiernych, aby prosić o chwałę nieba dla zmarłej Mirosławy Masłowskiej.
- Staję i ja z tą intencją przy jej trumnie dziękując Bogu, za wszystko, co wniosła w dzieje naszej ziemi, naszego miasta i w dzieje ojczyzny. Ale jeszcze bardziej za to wszystko, co niosła w sercu i przelewała do serc ludzkich, serc konkretnych ludzi - dodał.
- Była zdecydowaną kobietą - mówił podczas pogrzebu poseł Prawa i Sprawiedliwości, Leszek Dobrzyński. - Zawsze myślała o Polsce, co zresztą widać po jej działalności: wieloletnia radna, także w Sejmie i długoletnia przynależność do Porozumienia Centrum, potem do Prawa i Sprawiedliwości. Można powiedzieć, że serce miała po prawej stronie - powiedział.
Były prezydent Szczecina, Bartłomiej Sochański, dziś sędzia Trybunału Konstytucyjnego wspominał, że Mirosławę Masłowską znał jeszcze z czasów opozycji antykomunistycznej.
- Była niezłomną kobietą, nie zmieniała poglądów, co się rzadko zdarza. Była bardzo konserwatywna, bardzo rodzinna i tradycyjna - mówił Sochański.
Mirosława Masłowska została pośmiertnie odznaczona przez prezydenta Andrzej Dudę Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Odznaczenie odebrał syn posłanki poseł Artur Szałabawka.
- Świadomi jak wiele dobra w sercu swoim niosła, które uzbierała przez całe lata stawania wobec Boga i wobec ludzi. Jak się uczyła prawdy diagnostycznej o każdym człowieku także ją nieraz korygując w trakcie leczenia. Jak potem tę mądrość umiała przenieść na sprawy całego miasta - podkreślił abp Dzięga.
- Staję i ja z tą intencją przy jej trumnie dziękując Bogu, za wszystko, co wniosła w dzieje naszej ziemi, naszego miasta i w dzieje ojczyzny. Ale jeszcze bardziej za to wszystko, co niosła w sercu i przelewała do serc ludzkich, serc konkretnych ludzi - dodał.
- Była zdecydowaną kobietą - mówił podczas pogrzebu poseł Prawa i Sprawiedliwości, Leszek Dobrzyński. - Zawsze myślała o Polsce, co zresztą widać po jej działalności: wieloletnia radna, także w Sejmie i długoletnia przynależność do Porozumienia Centrum, potem do Prawa i Sprawiedliwości. Można powiedzieć, że serce miała po prawej stronie - powiedział.