Ze świadkami zdarzenia rozmawiał nasz reporter Krzysztof Cichocki: - Było pięć wozów strażackich i kilka jednostek policji. Wszystkich ewakuowali. - Ludzi ewakuowali, cała klatka była zadymiona. Podobno niby jakaś szafa się spaliła gdzieś w mieszkaniu. Ale dlaczego? Nie mam bladego pojęcia....
W tym budynku nie mieszkają studenci. Do pożaru doszło na trzecim piętrze - dodaje
Dariusz Tyrka, kierownik działu BHP US: - Przez mikrofalę zapaliła się szafka w pomieszczeniu kuchennym i pojawił się dym. Nie mamy tu jakiś osób poszkodowanych. Dosyć szybko straż pożarna zareagowała. Tak naprawdę to tylko w tym pomieszczeniu coś się działo.
Lokal, w którym wybuchł pożar został zabezpieczony. Dokładne przyczyny zdarzenia badają służby.