Do pięciu tysięcy złotych grzywny za wywóz śmieci do lasu. Do tego pełne obciążenie kosztami ich unieszkodliwienia.
Kary te niestety nie odstraszają kierowców, którzy traktują las jak składowisko odpadów - mówi Mateusz Bzdęga z Nadleśnictwa Kliniska. Dodaje, że prawdopodobnie za kilka tygodni problem ten zacznie ponownie narastać.
- Ten problem przeważnie nasila się na wiosnę i na jesień, kiedy ludzie albo sprzątają garaże po zimie, albo sprzątają garaże przed zimą. Są to wszelkiego rodzaju gabaryty - stare telewizory, kabiny prysznicowe, a nawet opony. Dużo opon zaczęło się pojawiać z uwagi na to, że została wprowadzona opłata utylizacji. Niestety coraz większą ilość opon widujemy u nas w lasach - dodaje Bzdęga.
W ocenie Mateusza Bzdęgi zjawisko wywozu odpadów do lasu widoczne jest głównie na skraju dużych miast.
- Ten problem przeważnie nasila się na wiosnę i na jesień, kiedy ludzie albo sprzątają garaże po zimie, albo sprzątają garaże przed zimą. Są to wszelkiego rodzaju gabaryty - stare telewizory, kabiny prysznicowe, a nawet opony. Dużo opon zaczęło się pojawiać z uwagi na to, że została wprowadzona opłata utylizacji. Niestety coraz większą ilość opon widujemy u nas w lasach - dodaje Bzdęga.
W ocenie Mateusza Bzdęgi zjawisko wywozu odpadów do lasu widoczne jest głównie na skraju dużych miast.