To już otwarty konflikt pomiędzy mieszkańcami podszczecińskiego Kurowa a developerem z Gryfina.
Chodzi o rozpoczętą kilka dni temu budowę osiedla domków jednorodzinnych. Zdaniem mieszkańców może ich tam powstać nawet ok. 1000.
- Gmina nie jest przygotowana pod względem infrastruktury, wody i mediów, żeby w tej chwili przyjąć taką ilość mieszkańców. - Gmina w tej chwili liczy 12 tysięcy ludzi, a deweloper planuje zasiedlić 10 tysięcy... Chce zrobić drugą gminę. To jest coś, co się nie mieści w głowie, to grozi katastrofą. Oszukiwanie ludzi przez tego szemranego dewelopera nadaje się do prokuratury - mówili.
Na tak drastyczną rozbudowę Kurowa nie zgadza się wójt Kołbaskowa, Małgorzata Schwarz. W jej ocenie planowane osiedle powstać ma na gruntach rolnych, co jest niezgodne z planami na zagospodarowanie przestrzenne tej części gminy.
- Te tereny w studium określone są jako tereny rolne i nabywcy tych gruntów z pełną świadomością kupowali grunty rolne. Jeżeli ktoś kupuje grunty rolne i oczekuje, że staną się gruntami mieszkaniowymi, to jest to nieporozumienie. Przed nabyciem gruntów zawsze apeluję do wszelkich nabywców, aby przyjechali do gminy i zobaczyli, co na jej terenie będzie można zrobić - podkreśliła.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy developera, który rozpoczął już budowę pierwszych pięciu domów w Kurowie. Czekamy na odpowiedź.
- Gmina nie jest przygotowana pod względem infrastruktury, wody i mediów, żeby w tej chwili przyjąć taką ilość mieszkańców. - Gmina w tej chwili liczy 12 tysięcy ludzi, a deweloper planuje zasiedlić 10 tysięcy... Chce zrobić drugą gminę. To jest coś, co się nie mieści w głowie, to grozi katastrofą. Oszukiwanie ludzi przez tego szemranego dewelopera nadaje się do prokuratury - mówili.
Na tak drastyczną rozbudowę Kurowa nie zgadza się wójt Kołbaskowa, Małgorzata Schwarz. W jej ocenie planowane osiedle powstać ma na gruntach rolnych, co jest niezgodne z planami na zagospodarowanie przestrzenne tej części gminy.
- Te tereny w studium określone są jako tereny rolne i nabywcy tych gruntów z pełną świadomością kupowali grunty rolne. Jeżeli ktoś kupuje grunty rolne i oczekuje, że staną się gruntami mieszkaniowymi, to jest to nieporozumienie. Przed nabyciem gruntów zawsze apeluję do wszelkich nabywców, aby przyjechali do gminy i zobaczyli, co na jej terenie będzie można zrobić - podkreśliła.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy developera, który rozpoczął już budowę pierwszych pięciu domów w Kurowie. Czekamy na odpowiedź.
- Gmina nie jest przygotowana pod względem infrastruktury, wody i mediów, żeby w tej chwili przyjąć taką ilość mieszkańców. - Gmina w tej chwili liczy 12 tysięcy ludzi, a deweloper planuje zasiedlić 10 tysięcy... Chce zrobić drugą gminę. To jest coś, co się nie mieści w głowie, to grozi katastrofą. Oszukiwanie ludzi przez tego szemranego dewelopera nadaje się do prokuratury - mówili.
- Te tereny w studium określone są jako tereny rolne i nabywcy tych gruntów z pełną świadomością kupowali grunty rolne. Jeżeli ktoś kupuje grunty rolne i oczekuje, że staną się gruntami mieszkaniowymi, to jest to nieporozumienie. Przed nabyciem gruntów zawsze apeluję do wszelkich nabywców, aby przyjechali do gminy i zobaczyli, co na jej terenie będzie można zrobić - podkreśliła.