Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji razem z prokuraturą prowadzą dochodzenie w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza, podczas interwencji przy ul. Bydgoskiej w Stargardzie.
Patrol usiłował zatrzymać mężczyznę, który półnagi wtargnął na podwórko jednej z kamienic. Dochodzenie ma wykazać, czy podczas zatrzymania policjant nie przekroczył swoich uprawnień, sięgając po środki przymusu bezpośredniego.
Piotr Wieczorkiewicz, rzecznik szczecińskiej Prokuratury Okręgowej przyznanie, że to dopiero wstępny etap śledztwa.
- Prokuratura Rejonowa Szczecin-Niebuszewo wszczęła śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza policji ze Stargardu. Postępowanie zostało zainicjowane zawiadomieniem Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji i prowadzone jest w sprawie. Dotychczas nie przedstawiono nikomu zarzutów... - informuje Wieczorkiewicz.
Pan Tomasz zamieszkały przy ulicy Bydgoskiej nie ukrywa, że podobnych zajść widział już wiele: - Temu panu się ubzdurało, że jest nudystą biegającym po plaży - albo był pijany, albo naćpany. Powiem tak, jakiekolwiek inne środku przymusu mogły nie zadziałać, więc dziwię się, że taka sytuacja mogła mieć miejsce... Teraz przeciwko funkcjonariuszom publicznym jest nagonka.
Policjanta zawieszono w czynnościach służbowych do czasu wyjaśnienia sprawy.
Piotr Wieczorkiewicz, rzecznik szczecińskiej Prokuratury Okręgowej przyznanie, że to dopiero wstępny etap śledztwa.
- Prokuratura Rejonowa Szczecin-Niebuszewo wszczęła śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza policji ze Stargardu. Postępowanie zostało zainicjowane zawiadomieniem Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji i prowadzone jest w sprawie. Dotychczas nie przedstawiono nikomu zarzutów... - informuje Wieczorkiewicz.
Pan Tomasz zamieszkały przy ulicy Bydgoskiej nie ukrywa, że podobnych zajść widział już wiele: - Temu panu się ubzdurało, że jest nudystą biegającym po plaży - albo był pijany, albo naćpany. Powiem tak, jakiekolwiek inne środku przymusu mogły nie zadziałać, więc dziwię się, że taka sytuacja mogła mieć miejsce... Teraz przeciwko funkcjonariuszom publicznym jest nagonka.
Policjanta zawieszono w czynnościach służbowych do czasu wyjaśnienia sprawy.