Oprócz pierogów i występów było także spotkanie ze znanym pisarzem Markiem Stelarem. To podczas Święta Leszcza w Nowym Warpnie.
- Tak trochę incognito przyjechałem, bo nikomu nie mówiłem. Zostałem znaleziony, bardzo się cieszę, bo jest to cudowna okazja do spotkania z czytelnikami - mówi Marek Stelar.
Jedną z odwiedzających była pani Basia, która przyniosła do podpisania aż trzy książki.
- Bardzo je lubię. Czuję sentyment, bo jestem urodzona w Nowym Warpnie, dlatego to dla mnie było takie wciągające. Czekam na nowości - mówi fanka pisarza.
Czy jest szansa na kolejne fabuły Marka Stelara powiązane z Nowym Warpnem?
- Tak jak najbardziej. Mam wrażenie, że nie wykorzystałem jeszcze potencjału, jeśli chodzi o mnie, o moje spojrzenie na to miejsce. Może nie będzie to kryminał już, ale to będzie myślę powieść bardziej literacka, której akcja będzie się rozgrywać w Nowym Warpnie, w Podgrodziu. Będę sięgać trochę w przeszłość do lat sześćdziesiątych i mam nadzieję że to będzie bardzo ładna i na pewno też emocjonująca historia - mówi Stelar.
Jak na razie w dorobku pisarza znajdziemy trzy książki, których akcja ma miejsce w Nowym Warpnie, to "Skrucha", "Krzywda" i "Milczenie".