Jest propozycja zaostrzenia kar za jazdę quadami po lasach - według nowego projektu za taką przejażdżkę może grozić areszt i konfiskata pojazdu.
W audycji "Radio Szczecin na Wieczór" goście rozmawiali o problemach z offroadem w Zachodniopomorskiem.
Lasy pomiędzy Szczecinem, Stargardem i Goleniowem to Trójkąt Bermudzki - nielegalne wjazdy do lasu są tu na porządku dziennym - mówi Mateusz Bzdęga, komendant posterunku Straży Leśnej w Kliniskach: - Nie ma takiego tygodnia, żebym ja nie otrzymał jakiegoś telefonu od mieszkańców wioski, że na granicy lasu, na styku z miejscowościami poruszają się pojazdy typu quad lub cross...
- Podniesienie kar tylko rozjuszy offroadowców - lepiej stworzyć miejsca, gdzie będzie to legalne - mówi Bartosz Rybarczyk z fundacji 4x4 ZGR-y: - Wyciągniemy te maszyny z lasów, jeśli tamte tereny dostaniemy, a jest potencjał na to. A nie są to tereny leśne, tylko po starej cegielni - nieużytkowe...
Trwają rozmowy o wyznaczenie terenu w okolicy wsi Wełtyń w powiecie gryfińskim.
Aktualnie za niedozwolony wjazd do lasu grozi kara grzywny od 20 do 500 złotych.
Lasy pomiędzy Szczecinem, Stargardem i Goleniowem to Trójkąt Bermudzki - nielegalne wjazdy do lasu są tu na porządku dziennym - mówi Mateusz Bzdęga, komendant posterunku Straży Leśnej w Kliniskach: - Nie ma takiego tygodnia, żebym ja nie otrzymał jakiegoś telefonu od mieszkańców wioski, że na granicy lasu, na styku z miejscowościami poruszają się pojazdy typu quad lub cross...
- Podniesienie kar tylko rozjuszy offroadowców - lepiej stworzyć miejsca, gdzie będzie to legalne - mówi Bartosz Rybarczyk z fundacji 4x4 ZGR-y: - Wyciągniemy te maszyny z lasów, jeśli tamte tereny dostaniemy, a jest potencjał na to. A nie są to tereny leśne, tylko po starej cegielni - nieużytkowe...
Trwają rozmowy o wyznaczenie terenu w okolicy wsi Wełtyń w powiecie gryfińskim.
Aktualnie za niedozwolony wjazd do lasu grozi kara grzywny od 20 do 500 złotych.
Lasy pomiędzy Szczecinem, Stargardem i Goleniowem to Trójkąt Bermudzki - nielegalne wjazdy do lasu są tu na porządku dziennym - mówi Mateusz Bzdęga, komendant posterunku Straży Leśnej w Kliniskach.
Dodaj komentarz 3 komentarze
BANDYCTWO DROGOWE z dróg przenika do lasów i tylko DRAKOŃSKIE podniesienie kar może ten proceder ograniczyć.
Czy państwo i jego służby powinny struchleć przed "rozjuszonymi offroadowcami"???
Jeśli ktoś chce uprawiać hobby niebezpieczne i uciążliwe dla otoczenia, przyrody i ludzi, a do tego straszy eskalacjami bandyckich zachowań, to proponowałbym rozważenie wprowadzenia np. LICENCJI na posiadanie tego typu sprzętu, analogicznie jak na samoloty, motolotnie, motorówki czy broń.
Może wizja utraty drogiej i trudnej do uzyskania licencji (plus oczywiście inne kary i konfiskata sprzętu) oduczyłaby chamstwa i bandyckich zachowań
Każdy ma swoje hobby ale nie powinno ono uprzykrzać życia innym. Przejazdy na odręconym do oporu gazie wśród budynków mieszkalnych gdzie poruszają się dzieci na rowerach i matki z wózkami dziecięcymi pokazuje tylko zawartość kasków tych "kierowców"...
za wjazd do lasu bądź parku powinny być kary prac społecznych przez 2 lata po 5 godzin dziennie , sprzątanie miast, zbieranie śmieci , wtedy może by wyeliminował bezmyślny wandalizm ,dziadostwo i cwaniactwo. jestem za bezwzględnym zakazem jazdy po lasach , łąkach i gruntach, chcesz mieć hobby to sobie kup pole i ryj i oraj ile wlezie aż do chińczyków się doryjesz...