Czujniki dymu i czadu kojarzą się z sezonem grzewczym, jednak straż pożarna przypomina, że warto się w nie zaopatrywać przez cały rok.
Mogą uratować nam życie, szczególnie w sytuacji, w której sami nie będziemy w stanie wyczuć zagrożenia. Jednak czy są one popularne?
- Nie mamy. To jest dobre. Tym bardziej w prywatnych domach, gdzie są piece węglowe, jest gorzej. Uważam, że każdy powinien kupić i też się nad tym zastanowię - to głosy mieszkańców.
- Możemy się w nie zaopatrzyć w każdym sklepie z elektroniką. Pamiętajmy, aby przetestować je przed zakupem, sprawdzając działanie na specjalnej diodzie - przypomina oficer prasowy Komendy Miejskiej Straży Pożarnej Starszy Kapitan Franciszek Goliński. - Czujniki tlenku węgla, jak również dymu, powinniśmy kupować przez cały rok. Ważne, żeby były dopuszczone do obrotu Unii Europejskiej i miały znak CE.
Za czujnik dymu zapłacimy od 30 do 50 złotych, droższy będzie czujnik czadu, to wydatek około 150 złotych.
- Nie mamy. To jest dobre. Tym bardziej w prywatnych domach, gdzie są piece węglowe, jest gorzej. Uważam, że każdy powinien kupić i też się nad tym zastanowię - to głosy mieszkańców.
- Możemy się w nie zaopatrzyć w każdym sklepie z elektroniką. Pamiętajmy, aby przetestować je przed zakupem, sprawdzając działanie na specjalnej diodzie - przypomina oficer prasowy Komendy Miejskiej Straży Pożarnej Starszy Kapitan Franciszek Goliński. - Czujniki tlenku węgla, jak również dymu, powinniśmy kupować przez cały rok. Ważne, żeby były dopuszczone do obrotu Unii Europejskiej i miały znak CE.
Za czujnik dymu zapłacimy od 30 do 50 złotych, droższy będzie czujnik czadu, to wydatek około 150 złotych.