Domowe wypieki, rękodzieło, czy też dmuchane zamki - między innymi takie atrakcje czekały w niedzielę na uczestników festynu, z którego dochód przeznaczony jest na leczenie syna naszego redakcyjnego kolegi, czyli Adasia Orlika.
Impreza odbyła się w INKU - Inkubatorze Sektorów Kreatywnych.
Podczas festynu zebrano ponad 18 tys. złotych.
Link do zbiórki dla Adasia.
- Adaś skończył trzy lata i z tego powodu chcieliśmy wyprawić duży festyn urodzinowy, aby spotkać się ze wszystkimi wolontariuszami i osobami, które nam pomagają, ponieważ Adaś choruje na rzadką chorobę genetyczną, jaką jest dystrofia mięśniowa Duchenne'a. W zeszłym roku pojawiła się terapia genowa, która może odwrócić ten stan. Potrzebujemy aż 15 milionów - powiedziała Aleksandra Paczkowska, ciocia Adasia.
- Gofry, kawa, herbata, cista, jajka od zielononóżek..., głodny człowiek nie wyjdzie. Dla Adasia jest wszystko to, co w puszce, a cała masa rzeczy jest dla ludzi, którzy tu przyszli - dodał Łukasz Pliszka, jeden z wolontariuszy.
- Rozmawiałem z żoną jadąc tutaj; jestem zszokowany, że trzeba wydać 15 milionów?! Żyjemy w XXI wieku, gdzie mamy możliwości, mamy technologie, mamy lekarzy, są leki... Dlaczego one tyle kosztują, żeby uratować ludzkie życie?! Dlaczego to nie jest w jakiś sposób refundowane, zwłaszcza jeżeni chodzi o dzieci?! - stawiał pytania jeden z uczestników festynu.
Podczas festynu zebrano ponad 18 tys. złotych.
Link do zbiórki dla Adasia.