To od początku miało być połączenie biznesu z kulturą. Tak o działalności szczecińskiej Starej Rzeźni mówi jeden z jej założycieli.
Centrum obchodzi właśnie 10. urodziny. - Przez ten czas udało się nam zorganizować setki wydarzeń - mówił w "Rozmowach pod krawatem" Marek Hołowacz. - W momencie projektowania było założenie, że biznes łączy się z kulturą, stąd na parterze budynku powstały pomieszczenia przeznaczone jako sala koncertowa, miejsce wystaw.
Przez dekadę zrealizowaliśmy kilkaset wydarzeń: spotkań autorskich, koncertów, spektakli teatralnych i pokazów filmowych - mówił Marek Hołowacz.
- Zakup starej obory w kompleksie przedwojennej rzeźni miejskiej był i oryginalny, i ryzykowny. Tamta okolica 10 lat temu nie była dostępna dla szerokiej publiczności - wspominał w dzisiejszej rozmowie Hołowacz. - W momencie, kiedy tam wchodziliśmy, była budka ze strażnikiem, łańcuch. Potem zostało to otwarte, zrobiono nabrzeża i bulwar. W tej chwili to chyba miejsce chętnie odwiedzane przez mieszkańców Szczecina i turystów.
- Mamy całoroczny, zmienny program w Starej Rzeźni, ale są pewne rzeczy niezmienne od lat - dodaje Hołowacz. - To jest "Szwajowa Niedziela", obchody Dnia Niepodległości, które odbywają się przy współudziale i pomocy pana kapitana Grycnera pod hasłem "Bandera na maszt" i coś dla dzieci, czyli "Gwiazdka nad Łasztownią".
Pierwsze wydarzenia z okazji urodzin rozpoczną się w piątek i potrwają do soboty. Koncert w piątek o 18, w sobotę wieczorem tort urodzinowy. Szczegóły można znaleźć na stronie Starej Rzeźni.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
Centrum obchodzi właśnie 10. urodziny. - Przez ten czas udało się nam zorganizować setki wydarzeń - mówił w "Rozmowach pod krawatem" Marek Hołowacz.
- Zakup starej obory w kompleksie przedwojennej rzeźni miejskiej był i oryginalny, i ryzykowny. Tamta okolica 10 lat temu nie była dostępna dla szerokiej publiczności - wspominał w dzisiejszej rozmowie Hołowacz.