W środę południe rozpoczął się kolejny protest zachodniopomorskich rolników przed urzędem wojewódzkim w Szczecinie.
Chcą zablokowania umowy o wolnym handlu z krajami Mercosur, odejścia od rygorów Zielonego Ładu i zapewnienia ochrony przed "nieuczciwą konkurencją ze strony Ukrainy". Rolnicy z regionu domagali się tego przed Zachodniopomorskim Urzędem Wojewódzkim w Szczecinie.
- Chłopi razem! Chłopi razem! Zostaliśmy zmanipulowani. Poproszono nas, żebyśmy zeszli z ulic, bo będzie prowadzony dialog między ministerstwem, między rolnikami i żaden z postulatów nie został zrealizowany - mówił Piotr Kamiński, przewodniczący protestu.
Protest zakończył się przekazaniem petycji do premiera Donalda Tuska. W dokumencie rolnicy domagają się między innymi "wspierania przez państwo polskich rolników w nierównej konkurencji z międzynarodowymi korporacjami" i "obowiązku sprzedaży 51 proc. produktów lokalnych w supermarketach".
- Chłopi razem! Chłopi razem! Zostaliśmy zmanipulowani. Poproszono nas, żebyśmy zeszli z ulic, bo będzie prowadzony dialog między ministerstwem, między rolnikami i żaden z postulatów nie został zrealizowany - mówił Piotr Kamiński, przewodniczący protestu.
- Chcemy dzisiaj wiedzieć, czy Ukraina wejdzie, czy nie wejdzie, czy Mercosur wejdzie, czy nie wejdzie. Zielony Ład pomału nam się wprowadza i cały czas nam się dorzuca raz to, raz tamto - mówił Stanisław Barna, rolnik z powiatu choszczeńskiego.
- Bardzo mało rzeczy udało nam się załatwić w związku z tą ogromną falą protestów, która przetoczyła się przez nasz kraj w roku 2024. Mamy o to ogromne pretensje do naszych polityków, ponieważ nieodpowiednio mocno walczą o nasze sprawy rolne - mówi Damian Murawiec, rolnik z powiatu elbląskiego.
Edycja tekstu: Michał Król