Modlitwy za zmarłych, których dusze przebywają w czyśćcu oraz wspomnienia bliskich, którzy odeszli z tego świata. 2 listopada w Kościele Rzymskokatolickim wierni obchodzą Dzień Zaduszny.
Ten dzień jest wyrazem naszej pamięci i wdzięczności dla tych ludzi, których nie ma już wśród nas.
- Po ludzku płaczemy i żałujemy odejścia naszych bliskich, ale z drugiej strony - przeżywanie trudnych chwil napełnione jest nadzieją, która wypływa z ewangelii – przyznaje ksiądz Krzysztof Wojtkiewicz. - Nadzieją o życiu przyszłym i zmartwychwstaniu.
Kalendarz przypomina nam, żebyśmy pomyśleli nie tylko o naszych bliskich zmarłych, ale także o sobie.
- Trzeba żyć sensownie - dodaje ks. Wojtkiewicz. - To znak dla nas samych, chrześcijan, którzy jeszcze jesteśmy w drodze.
O godz. 10 mszę świętą w katedrze odprawi biskup Marian Błażej Kruszyłowicz, a o godz. 18 arcybiskup Andrzej Dzięga.
Zaduszki to współczesny odpowiednik pogańskiego święta Dziadów. Dawniej, nie wolno było tego dnia wykonywać niektórych czynności, które mogłyby zranić lub wystraszyć odwiedzające domy dusze. Zakazane było m.in.: klepanie masła, deptanie kapusty, plucie czy maglowanie.
- Po ludzku płaczemy i żałujemy odejścia naszych bliskich, ale z drugiej strony - przeżywanie trudnych chwil napełnione jest nadzieją, która wypływa z ewangelii – przyznaje ksiądz Krzysztof Wojtkiewicz. - Nadzieją o życiu przyszłym i zmartwychwstaniu.
Kalendarz przypomina nam, żebyśmy pomyśleli nie tylko o naszych bliskich zmarłych, ale także o sobie.
- Trzeba żyć sensownie - dodaje ks. Wojtkiewicz. - To znak dla nas samych, chrześcijan, którzy jeszcze jesteśmy w drodze.
O godz. 10 mszę świętą w katedrze odprawi biskup Marian Błażej Kruszyłowicz, a o godz. 18 arcybiskup Andrzej Dzięga.
Zaduszki to współczesny odpowiednik pogańskiego święta Dziadów. Dawniej, nie wolno było tego dnia wykonywać niektórych czynności, które mogłyby zranić lub wystraszyć odwiedzające domy dusze. Zakazane było m.in.: klepanie masła, deptanie kapusty, plucie czy maglowanie.