Opóźnienie na budowie szczecińskiego Parku Naukowo-Technologicznego, czego skutkiem było odwołanie z funkcji w ubiegłym tygodniu dotychczasowego prezesa Grzegorza Fiuka, może mieć drugie dno - uważają goście "Kawiarenki politycznej", ale dopatrują się go w innych miejscach.
- Ten pomysł od początku był skazany na porażkę. Nie może być tak, że miasto z pieniędzy budżetowych staje się deweloperem budującym jakieś powierzchnie biurowe - uważa Wieczorek.
Przyczyn opóźnienia w innym miejscu upatruje Robert Klecha z Solidarnej Polski. Przypomina, że kosztorys inwestorski opiewał na prawie 90 mln zł, a wygrało konsorcjum dwóch firm, które zaoferowało połowę tej kwoty.
- Odwołanie od procedury przetargowej złożyła poznańska spółka Wrobis, która zarzuciła szereg nieprawidłowości w procesie przetargowym. Jej oferta była wyższa. Ja bym przede wszystkim zastanawiał się, kto był w komisji przetargowej. Podejrzewam, że to materiał dla organów ścigania - stwierdził Klecha.
Plan zakładał, że inwestycja zakończy się jesienią tego roku. W problemy finansowe wpadli jednak wykonawcy. Jeden z członków konsorcjum zbankrutował, drugi przejął zadłużoną firmę.
Posłuchaj Kawiarenki politycznej.