Piłkarze ręczni Pogoni Szczecin nie sprawili niespodzianki w Pucharze EHF. W niedzielę, w pierwszym meczu drugiej rundy, drużyna trenera Rafała Białego przegrała w hali Azoty Arena z węgierskim Csurgói KK 27:30.
Do przerwy szczecinianie przegrywali 13:18.
Jak przyznał rozgrywający Pogoni Mateusz Zaremba, pucharowy pojedynek nie był popisem gospodarzy, którzy popełnili zbyt wiele błędów w obronie, aby myśleć o zwycięstwie.
- W końcówce pierwszej połowy przegrywaliśmy pięcioma bramkami. W drugiej połowie uznaliśmy, że musimy mocniej stanąć w obronie i troszkę bramce pomóc - mówi Zaremba. - Nawet wyszliśmy na prowadzenie, ale niestety znów porobiły się "dziury" w obronie, co nie powinno nam się zdarzyć. Dziś przegraliśmy obroną.
Rewanżowe spotkanie szczypiornistów Pogoni z Csurgói w drugiej rundzie Pucharu EHF odbędzie się w sobotę 17 października na Węgrzech.
Jak przyznał rozgrywający Pogoni Mateusz Zaremba, pucharowy pojedynek nie był popisem gospodarzy, którzy popełnili zbyt wiele błędów w obronie, aby myśleć o zwycięstwie.
- W końcówce pierwszej połowy przegrywaliśmy pięcioma bramkami. W drugiej połowie uznaliśmy, że musimy mocniej stanąć w obronie i troszkę bramce pomóc - mówi Zaremba. - Nawet wyszliśmy na prowadzenie, ale niestety znów porobiły się "dziury" w obronie, co nie powinno nam się zdarzyć. Dziś przegraliśmy obroną.
Rewanżowe spotkanie szczypiornistów Pogoni z Csurgói w drugiej rundzie Pucharu EHF odbędzie się w sobotę 17 października na Węgrzech.