Kamil Dziarek jest pilotem od 10 lat. Zajmuje trzecie miejsce w krajowym rankingu, a w tym roku wywalczył powołanie do kadry narodowej w lądowaniu do celu.
Zawody polegają na tym, że pilot po wzniesieniu się w powietrze musi wylądować jak najbliżej środka punktu o średnicy 16 centymetrów, umieszczonego na elektronicznej macie, która mierzy tę odległość.
Nie jest łatwo dostać się do kadry Polski - mówi Dziarek.
- Trzeba dużo jeździć po zawodach, punktować w rankingu i być jednym z najlepszych w kraju. Są też regulacje, jeśli chodzi o zajęte miejsce w rankingu światowym. Żeby móc się dostać do kadry narodowej, trzeba spełnić warunek minimum 250 miejsca na świecie i jednego z pięciu miejsc w rankingu krajowym - mówi paralotniarz.
We wrześniu kadra Polski, razem z reprezentantem Szczecina, wybierze się na mistrzostwa Europy w celności lądowania, które odbędą się w Rumunii.
Nie jest łatwo dostać się do kadry Polski - mówi Dziarek.
- Trzeba dużo jeździć po zawodach, punktować w rankingu i być jednym z najlepszych w kraju. Są też regulacje, jeśli chodzi o zajęte miejsce w rankingu światowym. Żeby móc się dostać do kadry narodowej, trzeba spełnić warunek minimum 250 miejsca na świecie i jednego z pięciu miejsc w rankingu krajowym - mówi paralotniarz.
We wrześniu kadra Polski, razem z reprezentantem Szczecina, wybierze się na mistrzostwa Europy w celności lądowania, które odbędą się w Rumunii.