Pierwszy z trzech finałów - tak w Kołobrzegu nazywany jest piątkowy mecz miejscowej Kotwicy z Motorem Lublin. Stawką tego spotkania jest awans do pierwszej ligi.
Po trzech kolejnych wygranych Kotwica powróciła na drugie miejsce w tabeli, premiowane bezpośrednim awansem. W piątek do Kołobrzegu przyjedzie jednak rozpędzony Motor, który od październikowej wygranej właśnie z Kotwicą, przebył drogę ze strefy spadkowej do walki o udział w barażach do pierwszej ligi.
Kotwa, po zmianie trenera na Macieja Bartoszka, ponownie obrała kurs na awans. Ewentualna wygrana byłaby kolejnym krokiem w kierunku osiągnięcia historycznego celu.
Kołobrzeżanie na swoim stadionie przegrywają rzadko, w tym sezonie przytrafiło im się to tylko dwukrotnie. Dodatkowo mogą pochwalić się najszczelniejszą defensywą w lidze, a biało-niebiescy stracili dotychczas zaledwie 28 bramek. Motor na wyjazdach nie imponuje tak, jak przed własną publicznością i zanotował już sześć porażek na obcych boiskach.
Oba zespoły do osiągnięcia zakładanego celu potrzebują w piątek trzech punktów. Zapowiada się więc emocjonujące widowisko, a początek spotkania na stadionie im. Sebastiana Karpiniuka o godz. 18.
Kotwa, po zmianie trenera na Macieja Bartoszka, ponownie obrała kurs na awans. Ewentualna wygrana byłaby kolejnym krokiem w kierunku osiągnięcia historycznego celu.
Kołobrzeżanie na swoim stadionie przegrywają rzadko, w tym sezonie przytrafiło im się to tylko dwukrotnie. Dodatkowo mogą pochwalić się najszczelniejszą defensywą w lidze, a biało-niebiescy stracili dotychczas zaledwie 28 bramek. Motor na wyjazdach nie imponuje tak, jak przed własną publicznością i zanotował już sześć porażek na obcych boiskach.
Oba zespoły do osiągnięcia zakładanego celu potrzebują w piątek trzech punktów. Zapowiada się więc emocjonujące widowisko, a początek spotkania na stadionie im. Sebastiana Karpiniuka o godz. 18.