Dobiegła końca seria zwycięstw koszykarzy Kinga w derbach Pomorza Zachodniego.
Szczecinianie przegrali z PGE Spójnią Stargard po dogrywce 101:103 w 26. kolejce Orlen Basket Ligi. W regulaminowym czasie był remis 87:87, a do dogrywki udanym rzutem za trzy punkty równo z końcową syreną doprowadził gracz mistrza Polski Amerykanin Tony Meier.
Dla Wilków Morskich to pierwsza porażka w derbowej konfrontacji z Biało-Bordowymi po serii 10. zwycięstw.
Silny skrzydłowy Spójni - Dominik Grudziński - po dziesięciu z rzędu porażkach z Kingiem, nie ukrywał radości z premierowego derbowego sukcesu swojej drużyny.
- Nareszcie, doczekaliśmy się tego ważnego zwycięstwa dla nas. 10:0 to jest ciężka seria i udało nam się z niej wyjść. Odnośnie meczu, bardzo szybki, przede wszystkim fajny w oglądaniu. Przyszła tutaj praktycznie cała hala, było słychać gardła szczecińskie i stargardzkie. Cieszy nas to zwycięstwo, jak nie wiem co. Wygrać derby to jest coś wspaniałego - mówi Grudziński.
Jak mówi rzucający obrońca Kinga Przemysław Żołnierewicz, derby na pewno mogły się podobać kibicom, ale końcowy wynik nie zadowala zarówno fanów, jak i zawodników szczecińskiej drużyny.
- Derby i to naprawdę przez duże "D". Punkt za punkt, każdy rzut mógł przeważyć. Natomiast trzeba patrzyć na całokształt i gdzieś tam te elementy, które możemy poprawić, na pewno będzie analiza. Tych pojedynków jeden na jeden przegraliśmy za dużo i trzeba poprawić obronę. Myślę, że widowisko fajne, podobne do ostatniego, natomiast niestety zwycięska była Spójnia - mówi Żołnierewicz.
Ekipa trenera Arkadiusza Miłoszewskiego pomimo derbowej porażki nadal zajmuje 3. miejsce w tabeli. Drużyna trenera Sebastiana Machowskiego po sukcesie w hali Netto Arena zajmuje 5. lokatę.
W kolejnych meczach Orlen Basket Ligi koszykarze Kinga Szczecin w sobotę na wyjeździe zagrają ze Stalą Ostrów Wielkopolski, natomiast PGE Spójnia w piątek w Stargardzie spotka się z liderem rozgrywek Anwilem Włocławek.
Jak mówi rzucający obrońca Kinga Przemysław Żołnierewicz, derby na pewno mogły się podobać kibicom, ale końcowy wynik nie zadowala zarówno fanów, jak i zawodników szczecińskiej drużyny.