"Czarodzieje z Wydm" zwyciężyli w meczu z WKK Wrocław 89:80. Był to pojedynek z rywalem, z którym kołobrzeżanie będą walczyć o trzecią pozycję w tabeli przed fazą play-off.
Kotwica w tym meczu cierpiała, a zdobywanie punktów przychodziło jej z ogromnym trudem. Trener gospodarzy, Rafał Frank powiedział po meczu, że szczególnie pierwsza połowa, w której drużynie nie szło w ataku, była istotna dla końcowego wyniku.
- W ataku mieliśmy ogromny problem, piłka wypadała z kosza, nie chciała wpaść.
W tym momencie najważniejsza jest psychika, żeby gracze wiedzieli, że dalej musimy podtrzymać obronę - podkreślił.
Szkoleniowiec gości Łukasz Dziergowski zaznaczył z kolei, że w odpowiednim momencie Kotwica uruchomiła swoją najmocniejszą broń, czyli rzuty z dystansu.
- Trzeba chyba wyróżnić Mikołaja Kurpisza, który zagrał świetny mecz. To nas trochę pogrążyło i w kluczowych momentach jego rzuty trochę podcinały nam skrzydła - przyznał.
Kotwica jest obecnie czwarta w tabeli, choć ma rozegrany o jeden mecz mniej niż trzeci WKK.
Edycja tekstu: Jacek Rujna
- W ataku mieliśmy ogromny problem, piłka wypadała z kosza, nie chciała wpaść.
W tym momencie najważniejsza jest psychika, żeby gracze wiedzieli, że dalej musimy podtrzymać obronę - podkreślił.
Szkoleniowiec gości Łukasz Dziergowski zaznaczył z kolei, że w odpowiednim momencie Kotwica uruchomiła swoją najmocniejszą broń, czyli rzuty z dystansu.
- Trzeba chyba wyróżnić Mikołaja Kurpisza, który zagrał świetny mecz. To nas trochę pogrążyło i w kluczowych momentach jego rzuty trochę podcinały nam skrzydła - przyznał.
Kotwica jest obecnie czwarta w tabeli, choć ma rozegrany o jeden mecz mniej niż trzeci WKK.
Edycja tekstu: Jacek Rujna