Pełny kościół ludzi, Mietek Szcześniak, Lidia i Marcin Pospieszalscy, kilkudziesięciu chórzystów, radosny śpiew i modlitwa - tak w skrócie można opisać trzygodzinny koncert Deus Meus w sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie.
- Znakomity koncert, super harmonia i aranżacje, jestem bardzo wzruszony. Przy dwóch pieśniach łzy stanęły mi w oczach, fantastyczna impreza, rodzinna atmosfera, Nie jestem przyzwyczajona do tego, że w kościele odbywa się tak bardzo nietypowy koncert. Słowami pieśni modliłam się do Najwyższego - to wrażenia szczecinian po trzygodzinnej uczcie muzycznej i duchowej.
- Większość utworów, które sami piszemy lub adoptujemy to modlitwy, którymi uwielbiamy Boga, wywyższamy Go i adorujemy - tłumaczy dominikanin o. Andrzej Bujnowski, który zakładał zespół 20 lat temu. Na urodzinowe spotkanie przyjechał z Wrocławia.
- Może byliśmy jednymi z pierwszych, którzy szerzej zaistnieli. Taki był wtedy czas, ale ciągle powstają świetne zespoły w całej Polsce i we wszystkich Kościołach - przyznaje Mietek Szcześniak, który 20 lat temu spotkał szczecińskich muzyków na rekolekcjach w Ludźmierzu, od których wszystko się zaczęło.
Deus Meus do tej pory nagrał osiem płyt z muzyką chrześcijańską.