Przez ostatnie trzy dni w Filharmonii imienia Mieczysława Karłowicza rozbrzmiewała muzyka ludowa, czy jak mówią o niej niektórzy - źródłowa.
Kilkudziesięciu artystów: zespołów, kapel i artystów indywidualnych z całej Polski prezentowało swój dorobek. Wybór najlepszych był bardzo trudny.
- Wielka radość, że w tak pięknym miejscu, przy tak dobrej akustyce można było posłuchać muzyków prawdziwych - powiedział po koncercie laureatów jeden z jurorów Krzysztof Trebunie-Tutka.
Widzowie twierdzili, że nagrodzeni wypadli wyśmienicie, a impreza była bardzo udana.
- Fantastyczny pomysł, super impreza. - Taka muzyka też może rozbrzmiewać w filharmonii. Mamy niesłychany potencjał muzyczny w narodzie - mówili szczecinianie.
Przepis na sukces zna Stanisława Galica Górkiewicz - laureatką pierwszej nagrody w kategorii instrumentalista indywidualny. - Po prostu trzeba to pokochać i jest to jedyna droga, by ludzi wzruszyć i osiągnąć satysfakcję, także tę własną - stwierdziła pani Stanisława.
Kolejny turniej za rok.
- Wielka radość, że w tak pięknym miejscu, przy tak dobrej akustyce można było posłuchać muzyków prawdziwych - powiedział po koncercie laureatów jeden z jurorów Krzysztof Trebunie-Tutka.
Widzowie twierdzili, że nagrodzeni wypadli wyśmienicie, a impreza była bardzo udana.
- Fantastyczny pomysł, super impreza. - Taka muzyka też może rozbrzmiewać w filharmonii. Mamy niesłychany potencjał muzyczny w narodzie - mówili szczecinianie.
Przepis na sukces zna Stanisława Galica Górkiewicz - laureatką pierwszej nagrody w kategorii instrumentalista indywidualny. - Po prostu trzeba to pokochać i jest to jedyna droga, by ludzi wzruszyć i osiągnąć satysfakcję, także tę własną - stwierdziła pani Stanisława.
Kolejny turniej za rok.