W taki sposób 14. Szczeciński Festiwal Muzyki Dawnej zachwala jego dyrektor Paweł Osuchowski. Bowiem podczas koncertu inauguracyjnego 12 maja w Katedrze św. Jakuba zabrzmią nie tylko chorał gregoriański, dzieła Dulichiusa ale powstaną na żywo malowane, inspirowane muzyką obrazy.
Dla katedry szczecińskiej zagrane i wyśpiewana nuty na koncercie inauguracyjnym nie będą żadną nowością. Ale dla zwykłego melomana owszem - twierdzi organizatorka festiwalu Urszula Stawicka
- To absolutnie wydarzenie, którego jeszcze nie było, czyli muzyka od średniowiecza, aż po czasy współczesne i improwizacje, czyli muzyka, która jest niezaplanowana, tylko powstaje na żywo, połączona z żywym malarstwem, a to wszystko będzie obrazem muzyki w czasach katedr, w trzech odsłonach - tłumaczy Stawicka.
Na Festiwalu Muzyki Dawnej spotkanie z Beethovenem spotkania obowiązkowe mówi Paweł Osuchowski dyrektor artystyczny Festiwalu.
- Po raz ósmy, ale po raz pierwszy w takiej formie, która się nie mieściła w kościele. Sceny zazdrości, miłosnych uniesień, zaśpiewa je oczywiście gwiazda festiwalu. Beethovena i Mendelssohna w jej interpretacji absolutnie perfekcyjnie usłyszymy - dodaje Osuchowski.
Ta gwiazda będzie niezwykła sopranistka Olga Pasiecznik.
- To absolutnie wydarzenie, którego jeszcze nie było, czyli muzyka od średniowiecza, aż po czasy współczesne i improwizacje, czyli muzyka, która jest niezaplanowana, tylko powstaje na żywo, połączona z żywym malarstwem, a to wszystko będzie obrazem muzyki w czasach katedr, w trzech odsłonach - tłumaczy Stawicka.
Na Festiwalu Muzyki Dawnej spotkanie z Beethovenem spotkania obowiązkowe mówi Paweł Osuchowski dyrektor artystyczny Festiwalu.
- Po raz ósmy, ale po raz pierwszy w takiej formie, która się nie mieściła w kościele. Sceny zazdrości, miłosnych uniesień, zaśpiewa je oczywiście gwiazda festiwalu. Beethovena i Mendelssohna w jej interpretacji absolutnie perfekcyjnie usłyszymy - dodaje Osuchowski.
Ta gwiazda będzie niezwykła sopranistka Olga Pasiecznik.