37 osób zginęło w Turcji, 16 ofiar było w Wybrzeżu Kości Słoniowej - to tragiczny bilans niedzielnych zamachów terrorystycznych.
W wybuchu samochodu pułapki w centrum Ankary, stolicy Turcji, zginęło co najmniej 37 osób. Wśród nich jest prawdopodobnie dwóch zamachowców. 70 z ponad 120 rannych wciąż pozostaje w szpitalach, stan 15 jest poważny.
Do eksplozji doszło około godziny 18.35 lokalnego czasu w niedzielę, w pobliżu siedzib sądu i ministerstw sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych.
To był trzeci zamach w Turcji od października. Zginęło w nich w sumie ponad 200 osób. Tak jak w przypadku poprzednich zamachów tureckie władze - o niedzielny zamach podejrzewają Państwo Islamskie bądź nielegalną Partię Pracujących Kurdystanu.
W Afryce prawdopodobnie zaatakowali dżihadyści. Świadkowie utrzymują, że uzbrojeni napastnicy krzyczeli "Allahu Akbar" - ofiary przebywały w popularnym kompleksie hotelowym w kurorcie Grand Bassam. Wśród szesnastu ofiar ma być czterech Europejczyków. Wcześniej, w lutym terroryści zaatakowali turystów w Burkina Faso, tam było 29 ofiar śmiertelnych.
Do eksplozji doszło około godziny 18.35 lokalnego czasu w niedzielę, w pobliżu siedzib sądu i ministerstw sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych.
To był trzeci zamach w Turcji od października. Zginęło w nich w sumie ponad 200 osób. Tak jak w przypadku poprzednich zamachów tureckie władze - o niedzielny zamach podejrzewają Państwo Islamskie bądź nielegalną Partię Pracujących Kurdystanu.
W Afryce prawdopodobnie zaatakowali dżihadyści. Świadkowie utrzymują, że uzbrojeni napastnicy krzyczeli "Allahu Akbar" - ofiary przebywały w popularnym kompleksie hotelowym w kurorcie Grand Bassam. Wśród szesnastu ofiar ma być czterech Europejczyków. Wcześniej, w lutym terroryści zaatakowali turystów w Burkina Faso, tam było 29 ofiar śmiertelnych.