Pracowity dzień miał w Waszyngtonie minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Najpierw spotkał się z Sekretarzem Stanu Rexem Tillersonem, a następnie w Białym Domu rozmawiał z prezydentem Donaldem Trumpem.
Jednym z najważniejszych zadań Ławrowa w USA było wstępne przygotowanie spotkania prezydentów Donalda Trumpa i Władimira Putina, do którego ma dojść w lipcu podczas szczytu G20.
- Obaj politycy mają do przedyskutowania wiele bardzo ważnych międzynarodowych kwestii - podkreśla politolog z Chicago Aleksander Siemiński. - Są problemy do rozwiązania. To nie jest tylko sprawa Bliskiego Wschodu, Syrii i Iraku, ale także kwestia Korei Północnej, Ukrainy i Krymu.
Siergiej Ławrow rozmawiał z Donaldem Trumpem i Rexem Tillersonem nie tylko na temat Syrii, ale również o poprawie stosunków na linii Waszyngton-Moskwa. Prezydent USA podkreślał, że dyskusja nie była związana ze zdymisjonowaniem szefa FBI Jamesa Comey'a, który uczestniczył w śledztwie dotyczącym rzekomej ingerencji Rosji w amerykańskie wybory. Nie podjęto również kwestii sankcji wymierzonych w Rosję.