Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Wicepremier Beata Szydło powiedziała po rozmowach, że związkowcy zaakceptowali cztery z pięciu propozycji rządowych. Źródło fot.: www.twitter.com/premierrp
Wicepremier Beata Szydło powiedziała po rozmowach, że związkowcy zaakceptowali cztery z pięciu propozycji rządowych. Źródło fot.: www.twitter.com/premierrp
O 8 w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” w Warszawie przedstawiciele rządu wznowili rozmowy z oświatowymi związkami zawodowymi dotyczące podwyżek dla nauczycieli.
W poniedziałek po pięciu godzinach wstrzymano negocjacje, by rząd mógł przygotować wyliczenia dotyczące podwyżek.

Wicepremier Beata Szydło powiedziała po rozmowach, że związkowcy zaakceptowali cztery z pięciu propozycji rządowych. Rząd proponuje przyspieszenie planowanej trzeciej transzy podwyżek ze stycznia na wrzesień, "dodatek na start" dla nauczycieli stażystów, skrócenie ich stażu i tym samym przyspieszenie możliwości awansu, zmiany w sposobie oceniania nauczycieli, a także określenie minimalnej stawki dodatku za wychowawstwo.

Jak podkreśliła Beata Szydło, dalszych negocjacji wymaga kwestia wzrostu wynagrodzeń. Chodzi o ustalenie, jaka to ma być podwyżka i jaka ma być jej "forma systemowa".

Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz oświadczył po spotkaniu, że na razie nie ma przesłanek do wstrzymania decyzji o strajku.

Szef oświatowej "Solidarności" Ryszard Proksa wyraził zadowolenie z wyników negocjacji i powiedział, że jeśli rząd zwiększy zaplanowane na ten rok podwyżki z 10 do 15 procent, podpisze porozumienie.

Uczestnicząca w rozmowach minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska zapewniała przed rozmowami, że rząd chce rozwiązać problem. Krytykowała niektóre samorządy, które chcą płacić nauczycielom za strajk.

- Jestem trochę zmartwiona, że w takim bardzo ważnym momencie z punktu widzenia prowadzonych negocjacji, część samorządów deklaruje wzmocnienie tego strajku poprzez znalezienie pieniędzy na zapłacenie za ten strajk nauczycielom. Myślę, że jest taka presja, żeby ten strajk utrzymać, o który tak się bardzo obawiamy, bo chcemy przeprowadzić egzaminy w terminie i te egzaminy się odbędą - zapewnia Rafalska.

"Solidarność" oświatowa chce 15-procentowego wzrostu wynagrodzeń, podczas gdy ZNP i Forum Związków Zawodowych mówią o tysiącu złotych do zasadniczego wynagrodzenia.

Rząd przypomina, że od kwietnia 2018 do września 2019 roku nauczycielska pensja wzrośnie o około 16 procent.

W poniedziałek wieczorem prezydent Andrzej Duda mówił, że chciałby, aby nauczyciele byli objęci takimi samymi prawami w kwestii uzyskania przychodów jak pracownicy akademiccy i twórcy. Ten pomysł przekazał minister finansów.
Uczestnicząca w rozmowach minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska zapewniała przed rozmowami, że rząd chce rozwiązać problem. Krytykowała niektóre samorządy, które chcą płacić nauczycielom za strajk.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty