Ponad 70 osób zginęło w czerwcu nad wodą - w tym roku liczba utonięć już przekroczyła 150.
Nadkomisarz Andrzej Browarek z Komendy Głównej Policji przypomina, że większość tragicznych zdarzeń nad wodą ma swój początek w alkoholu. Często młodzi ludzie wypoczywając na plaży opalają się i spożywają alkohol, a potem pod jego wpływem przeceniają swoje możliwości w wodzie. - Gwałtownie wbiegają do wody, albo skaczą na główkę. Wtedy fantazja ułańska jest niesamowita i wtedy o tragedię nie trudno - dodał.
Policjant przypomina, że trzeźwość powinna obowiązywać wszystkie osoby znajdujące się na łódce czy żaglówce, nie tylko sternika, ale także innych, także pasażerów. - W razie nieprzewidzianego zdarzenia sternik nie będzie w stanie uratować wszystkich znajdujących się w wodzie - dodaje.
W zeszłym roku w Polsce utonęło ponad pół tysiąca osób. Najczęściej do takich wypadków dochodziło na kąpieliskach niestrzeżonych lub w miejscach, gdzie kąpiel była zabroniona.