Zwolennicy białoruskiej opozycji ponownie zebrali się na Placu Październikowym w Mińsku, by zademonstrować swoją niezgodę na integrację ich kraju z Rosją.
W założeniu niedzielna akcja miała być protestem przeciwko planom podpisania przez prezydentów Rosji i Białorusi dokumentów służących zbliżeniu obu państw. Tymczasem podczas sobotniego spotkania w Soczi Władimirowi Putinowi i Aleksandrowi Łukaszence nie udało się osiągnąć porozumienia. Kolejne spotkanie prezydentów w tej sprawie ma się odbyć 20 grudnia Petersburgu.
Białoruska opozycja już w sobotę zorganizowała w Mińsku demonstrację przeciwko integracji z Rosją. Zakończyła się jeszcze zanim pojawiły się informacje o fiasku spotkania w Soczi.
Opozycyjny polityk Wiaczasłau Siuczyk powiedział Polskiemu Radiu, że każde porozumienie z Rosją dotyczące zbliżenia dwóch państw jest niebezpieczne. "To zawsze krok w kierunku przyłączenia Białorusi do Rosji. Nie ma dokumentów, które byłyby bezpieczne, gdy podpisuje się porozumienia z imperialną Moskwą" - powiedział Siuczyk.
Dodał, że sami Białorusini często nie rozumieją, jak mocno zagrożona ze strony Kremla jest niezależność ich kraju.
W niedzielę mija dwudziesta rocznica podpisania umowy o utworzeniu Państwa Związkowego Białorusi i Rosji.
Białoruska opozycja już w sobotę zorganizowała w Mińsku demonstrację przeciwko integracji z Rosją. Zakończyła się jeszcze zanim pojawiły się informacje o fiasku spotkania w Soczi.
Opozycyjny polityk Wiaczasłau Siuczyk powiedział Polskiemu Radiu, że każde porozumienie z Rosją dotyczące zbliżenia dwóch państw jest niebezpieczne. "To zawsze krok w kierunku przyłączenia Białorusi do Rosji. Nie ma dokumentów, które byłyby bezpieczne, gdy podpisuje się porozumienia z imperialną Moskwą" - powiedział Siuczyk.
Dodał, że sami Białorusini często nie rozumieją, jak mocno zagrożona ze strony Kremla jest niezależność ich kraju.
W niedzielę mija dwudziesta rocznica podpisania umowy o utworzeniu Państwa Związkowego Białorusi i Rosji.