Jedna osoba nie żyje, a 34 zostały ranne w wypadku autobusu przewożącego polskich turystów na Węgrzech.
Około północy pojazd zjechał do rowu z autostrady M5 prowadzącej do Budapesztu w okolicy miejscowości Kiskunfélegyháza w środkowych Węgrzech. Trzy osoby, w tym pięcioletnie dziecko, doznały poważnych obrażeń. Turyści jechali z Bułgarii do Polski.
Na miejsce wypadku węgierskie służby ratownicze wysłały dwa helikoptery i 14 karetek pogotowia. Trwa transportowanie poszkodowanych do szpitali. Przyczyna wypadku nie jest znana.
Konsul honorowy RP w Segedynie mówił, że podróżujące autokarem dzieci są w dobrym stanie. Jedna dziewczynka przeszła lekki wstrząs mózgu. Najmłodsi jeszcze przynajmniej przez jeden dzień pozostaną w szpitalu pod obserwacją, podobnie jak ranni dorośli podróżni.
Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski poinformował, że na polecenie prezydenta Andrzeja Dudy, pozostaje w kontakcie z ambasadą RP w Budapeszcie. Podróżnym zapewniona została pomoc medyczna i konsularna - poinformował w mediach społecznościowych minister Krzysztof Szczerski.
Na miejsce udał się Konsul RP w Budapeszcie. Konsul honorowy RP, który jest na miejscu, pomaga lekarzom i policji w porozumiewaniu się z poszkodowanymi. Turyści, którzy nie odnieśli obrażeń, będą mogli wrócić do Polski autobusem wysłanym już przez organizatora.
Na miejsce wypadku węgierskie służby ratownicze wysłały dwa helikoptery i 14 karetek pogotowia. Trwa transportowanie poszkodowanych do szpitali. Przyczyna wypadku nie jest znana.
Konsul honorowy RP w Segedynie mówił, że podróżujące autokarem dzieci są w dobrym stanie. Jedna dziewczynka przeszła lekki wstrząs mózgu. Najmłodsi jeszcze przynajmniej przez jeden dzień pozostaną w szpitalu pod obserwacją, podobnie jak ranni dorośli podróżni.
Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski poinformował, że na polecenie prezydenta Andrzeja Dudy, pozostaje w kontakcie z ambasadą RP w Budapeszcie. Podróżnym zapewniona została pomoc medyczna i konsularna - poinformował w mediach społecznościowych minister Krzysztof Szczerski.
Na miejsce udał się Konsul RP w Budapeszcie. Konsul honorowy RP, który jest na miejscu, pomaga lekarzom i policji w porozumiewaniu się z poszkodowanymi. Turyści, którzy nie odnieśli obrażeń, będą mogli wrócić do Polski autobusem wysłanym już przez organizatora.