Brak wolnych terminów u fryzjerów, w restauracjach brak wolnych stolików, tłumy na miejskich i nadmorskich deptakach. Tak w ostatni weekend przed wprowadzeniem czerwonej strefy wyglądają włoskie miasta.
Od poniedziałku znajdzie się w niej 10 regionów, czyli połowa kraju. Wówczas większość lokali gastronomicznych i usługowych będzie dla klientów niedostępna.
Przed kolejnym zamknięciem w czterech ścianach Włosi nie tylko chcą zdążyć z zakupami ale i nadrabiają spacery, obiady w restauracjach i zabiegi w gabinetach fryzjerskich i kosmetycznych.
Kupują na zapas, głównie drożdże i mąkę. Liczba klientów u fryzjerów podwoiła się w stosunku do każdego innego weekendu w roku. W restauracjach, zwłaszcza tych nadmorskich, trudno o wolny stolik.
Wobec tłumów nierespektujących dystansu społecznego i prawidłowego noszenia maseczek zwiększono do 50 tysięcy liczbę mundurowych patrolujących miejsca najliczniej odwiedzane.
Drogi wjazdowe do miast rano i wieczorem są zakorkowane, bo przed zakazem opuszczania najbliższej okolicy większość zmotoryzowanych korzysta z - być może ostatniej przed Wielkanocą - możliwości wyjazdu na łono natury.
Liczba dziennych zakażeń przekroczyła w niedzielę 26 tysięcy, zmarło 317 osób. Na oddziałach reanimacyjnych leczonych jest prawie 3 tysiące pacjentów, a w sumie hospitalizowanych jest ponad 24 tysiące.
Przed kolejnym zamknięciem w czterech ścianach Włosi nie tylko chcą zdążyć z zakupami ale i nadrabiają spacery, obiady w restauracjach i zabiegi w gabinetach fryzjerskich i kosmetycznych.
Kupują na zapas, głównie drożdże i mąkę. Liczba klientów u fryzjerów podwoiła się w stosunku do każdego innego weekendu w roku. W restauracjach, zwłaszcza tych nadmorskich, trudno o wolny stolik.
Wobec tłumów nierespektujących dystansu społecznego i prawidłowego noszenia maseczek zwiększono do 50 tysięcy liczbę mundurowych patrolujących miejsca najliczniej odwiedzane.
Drogi wjazdowe do miast rano i wieczorem są zakorkowane, bo przed zakazem opuszczania najbliższej okolicy większość zmotoryzowanych korzysta z - być może ostatniej przed Wielkanocą - możliwości wyjazdu na łono natury.
Liczba dziennych zakażeń przekroczyła w niedzielę 26 tysięcy, zmarło 317 osób. Na oddziałach reanimacyjnych leczonych jest prawie 3 tysiące pacjentów, a w sumie hospitalizowanych jest ponad 24 tysiące.