12 krajów, w tym Polska, apeluje do Komisji Europejskiej o sfinansowanie fizycznych barier na granicach zewnętrznych Unii.
"Bariery fizyczne wydają się być skuteczną ochroną granicy, co leży w interesie całej Unii Europejskiej, a nie tylko państw pierwszego wjazdu" - napisali ministrowie w liście do wiceprzewodniczącego Komisji, Margaritisa Schinasa i komisarz do spraw wewnętrznych, Ylvy Johansson.
Podkreślili, że ten uzasadniony środek powinien być dodatkowo oraz odpowiednio sfinansowany z unijnego budżetu i potraktowany priorytetowo.
W liście mowa jest o niezbędnych zmianach w kodeksie granicznym Schengen jeszcze przed końcem roku. Bo - jak argumentują ministrowie - w obecnych przepisach nie ma jasnych zasad postępowania na wypadek ataku hybrydowego czy instrumentalnego wykorzystywania migrantów do politycznej presji.
A kontrole graniczne czy monitoring granic są niewystarczającą odpowiedzią w obecnych warunkach. Aby zapewnić integralność i normalne funkcjonowanie strefy Schengen wszystkie granice zewnętrzne muszą być chronione na maksymalnym poziomie - podkreślili ministrowie.
Stąd apel o uwzględnienie barier fizycznych w kodeksie Schengen.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Szkoda, że tak oczywista konieczność nie jest rozumiana przez osoby, których zasób słownictwa ogranicza się do pytania o dzieci.
to się wpisuje w PiSowskie plany pozorowanych działań: zamiast wspierać demokratyczne zmiany na Białorusi i dążenia do obalenia reżimu Łukaszenki, co pozwoliłoby wyeliminować przyczynę problemu.
Po co bariery? Ja bym zastosował metodę śp prof. Wolniewicza. Po dwóch dniach już nikogo na granicy by nie było.