Premier Mateusz Morawiecki zaapelował do Komisji Europejskiej, by uruchomiła fundusz solidarnościowy z Ukrainą. Chodzi o środki, które mają trafić m.in. na pomoc uchodźcom.
Premier podkreślił, że świat musi pomagać osobom uciekającym przed wojną, między innymi po to, żeby podtrzymać naród ukraiński na duchu i dać Ukraińcom jasny sygnał, że nie są osamotnieni.
Polska jest w stanie przyjąć na leczenie do 10 tysięcy rannych ukraińskich żołnierzy - zapowiedział Mateusz Morawiecki.
Szef rządu dodał, że Ukraina walczy o pokój w Europie, o to by "nie było takich sytuacji, że wielki sąsiad może napaść na mniejsze państwo, pobić je lub zniewolić".
Mateusz Morawiecki wezwał Komisję Europejską, by uruchomiła fundusz solidarnościowy. Jego zdaniem potrzeba nowych środków, a nie jak się wyraził "pieniędzy przesuwanych z szuflady do szuflady". Premier ponownie zaapelował też do Zachodu, o nakładanie na Rosję dotkliwych sankcji.
- Ta wojna Putina, przeciwko narodowi ukraińskiemu, doprowadziła do wielkich zawirowań gospodarczych, ale czym one są w porównaniu do życia ludzi na Ukrainie? - pytał retorycznie Morawiecki.
Premier uczestniczył, we wtorek, we Lwowie w otwarciu tymczasowego miasteczka dla uchodźców. W najbliższych dniach w tym mieście powstaną kolejne takie ośrodki. Schronienie w nich znajdzie łącznie 5 tys. osób.