Mobilizacja w Rosji przyniesie odwrotny skutek od zamierzonego - uważa Paweł Kowal.
Poseł Koalicji Obywatelskiej i naukowiec zajmujący się sprawami wschodnimi dodaje, że Rosję czekają niepokoje społeczne, które mogą doprowadzić do zmiany władzy lub dezintegracji państwa.
- Prawdopodobny scenariusz jest taki, że teraz zaczną się bardzo poważne wewnętrzne napięcia. Ludzie zaczną mieć poczucie, że to nie jest dla nich wojna na Facebooku, tylko wojna, w której stawką jest życie najbliższych. Putin wywołał w ten sposób reakcję łańcuchową. Jego otoczenie będzie szybko szukało sposobu na to, żeby się go pozbyć, dlatego że oni rozumieją, że dla nich to ostatnia szansa, żeby podjąć negocjacje z Zachodem i uchronić Federację Rosyjską w takim kształcie, jak jest dziś.
Rosja ogłosiła częściową mobilizację w czwartek. Oficjalnie do armii ma zostać wcielonych 300 tysięcy osób.
- Prawdopodobny scenariusz jest taki, że teraz zaczną się bardzo poważne wewnętrzne napięcia. Ludzie zaczną mieć poczucie, że to nie jest dla nich wojna na Facebooku, tylko wojna, w której stawką jest życie najbliższych. Putin wywołał w ten sposób reakcję łańcuchową. Jego otoczenie będzie szybko szukało sposobu na to, żeby się go pozbyć, dlatego że oni rozumieją, że dla nich to ostatnia szansa, żeby podjąć negocjacje z Zachodem i uchronić Federację Rosyjską w takim kształcie, jak jest dziś.
Rosja ogłosiła częściową mobilizację w czwartek. Oficjalnie do armii ma zostać wcielonych 300 tysięcy osób.